To nie pierwszy atak dziennika "Kayhan" na Bruni, bo kilka dni wcześniej ta sama gazeta tekst jej poświęcony zatytułowała: "Francuska prostytutka dołącza do wrzawy wokół praw człowieka".
Publikacje są reakcją na otwarty list, w którym Carla Bruni stanęła w obronie Iranki, skazanej na ukamienowanie za zdradę.