Dobre bo polskie – Trójmiejskie klimaty w chicagowskiej Art Gallery Kafe

2012-09-04 7:33

Chcesz się poczuć jak w Trójmieście nie wyjeżdżając z Chicago? Działająca od października 2006 r. AGK – Art Gallery Kafe swoją niepowtarzalną atmosferą z pewnością bardzo przypomina kultowe nadbałtyckie kluby – Rudy Kot, Żak z Bim-Bomem czy słynny Non Stop. Gromadziła się tam miejscowa i przyjezdna śmietanka artystyczna.

 

Chicagowskie AGK od lat z powodzeniem przenosi nas w atmosferę tamtych miejsc, a wszystko za sprawą Wiesława Gogacza – zwanego Wiechem – i jego wspaniałej żony Anny, która wraz z nim prowadzi galerię. Jest natchnieniem Wiecha i jego dobrym duszkiem.
W Art Gallery Kafe odbywają się między innymi koncerty, recytacje, przedstawienia, spotkania ze znanymi ludźmi, a także wieczorki poetyckie i taneczne. Działa nawet klub brydżowy.
– W Stanach znalazłem się przypadkiem. Mieszkałem moją żoną i kilkuletnim synem Gaborem w Niemczech. Załatwialiśmy formalności emigracyjne do Australii, ale w ramach loterii wizowej wylosowaliśmy stały pobyt w USA. W 1992 roku wylądowaliśmy na Ziemi Lincolna odkładając wymarzone antypody na przyszłość – wspomina Wiecho.
W pierwszych latach swego pobytu w USA imał się wielu zajęć, by zapewnić byt rodzinie. Był robotnikiem, rozwozicielem pieczywa, pracował dla biura podróży, był też agentem ubezpieczeniowym. W czasie wolnym zwiedzał z bliskimi Amerykę. Ciągle jednak marzył o zajęciu, które dawałoby mu satysfakcję i niezależność finansową, a   jednocześnie stało by się sposobem na życie.
– Przy wsparciu duchowym i finansowym przyjaciół odkupiłem małą kawiarenkę w okolicach Wicker Park w Chicago. Miało to być miejsce spotkań ludzi Sztuk Wszelakich. Miałem szczęscie, że na swej drodze spotkałem wspaniałych ludzi, między innymi dziennikarkę Ewę Uszpolewicz, czy reżysera Wojtka Sawę oraz znakomitego artystę malarza i fotografa Krzysztofa Babirackiego. Oni poparli moją ideę i pomogli mi stworzyć Art Gallery Kafe – kawiarenkę artystyczną.
Wiesław  pochodzi z Gdańska. W latach jego dorastania Trójmiasto było centrum nowych trendów w kulturze polskiej i kolebką wielu wybitnych artystów i nowych form sztuki. Tam właśnie działały wymienione wcześniej kluby. Był także Festiwal Piosenki w Sopocie, Festiwal Filmów Polskich, Teatr Wybrzeże, czy Teatr Muzyczny w Gdyni. Gogacz obcował ze sztuką na co dzień i to miało wpływ na jego rodzącą się wrażliwość artystyczną.
– Na szczęście moja żona jest z wykształcenia kulturoznawcą i bardzo popiera moje aspiracje w zakresie propagowania sztuki na „obczyźnie” – kończy Wiesiu.

 

Chicagowskie AGK od lat z powodzeniem przenosi nas w atmosferę tamtych miejsc, a wszystko za sprawą Wiesława Gogacza – zwanego Wiechem – i jego wspaniałej żony Anny, która wraz z nim prowadzi galerię. Jest natchnieniem Wiecha i jego dobrym duszkiem.

W Art Gallery Kafe odbywają się między innymi koncerty, recytacje, przedstawienia, spotkania ze znanymi ludźmi, a także wieczorki poetyckie i taneczne. Działa nawet klub brydżowy.

– W Stanach znalazłem się przypadkiem. Mieszkałem moją żoną i kilkuletnim synem Gaborem w Niemczech. Załatwialiśmy formalności emigracyjne do Australii, ale w ramach loterii wizowej wylosowaliśmy stały pobyt w USA. W 1992 roku wylądowaliśmy na Ziemi Lincolna odkładając wymarzone antypody na przyszłość – wspomina Wiecho.

W pierwszych latach swego pobytu w USA imał się wielu zajęć, by zapewnić byt rodzinie. Był robotnikiem, rozwozicielem pieczywa, pracował dla biura podróży, był też agentem ubezpieczeniowym. W czasie wolnym zwiedzał z bliskimi Amerykę. Ciągle jednak marzył o zajęciu, które dawałoby mu satysfakcję i niezależność finansową, a   jednocześnie stało by się sposobem na życie.

– Przy wsparciu duchowym i finansowym przyjaciół odkupiłem małą kawiarenkę w okolicach Wicker Park w Chicago. Miało to być miejsce spotkań ludzi Sztuk Wszelakich. Miałem szczęscie, że na swej drodze spotkałem wspaniałych ludzi, między innymi dziennikarkę Ewę Uszpolewicz, czy reżysera Wojtka Sawę oraz znakomitego artystę malarza i fotografa Krzysztofa Babirackiego. Oni poparli moją ideę i pomogli mi stworzyć Art Gallery Kafe – kawiarenkę artystyczną.

Wiesław  pochodzi z Gdańska. W latach jego dorastania Trójmiasto było centrum nowych trendów w kulturze polskiej i kolebką wielu wybitnych artystów i nowych form sztuki. Tam właśnie działały wymienione wcześniej kluby. Był także Festiwal Piosenki w Sopocie, Festiwal Filmów Polskich, Teatr Wybrzeże, czy Teatr Muzyczny w Gdyni. Gogacz obcował ze sztuką na co dzień i to miało wpływ na jego rodzącą się wrażliwość artystyczną.

– Na szczęście moja żona jest z wykształcenia kulturoznawcą i bardzo popiera moje aspiracje w zakresie propagowania sztuki na „obczyźnie” – kończy Wiesiu.

 

AGK – Art Gallery Kafe

127 E Front St. Wood Dale, IL 60191

numer telefonu 630-766-7425

[email protected]

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki