Floryda: Pochłonęło go piekło, razem z sypialnią

2013-03-04 13:20

To historia jak z filmowego horroru. W sobotę, z powodu zagrożenia dla ratowików, zakończono bezskutecznie poszukiwania mieszkańca Florydy Jeffa Busha (36 l.). Jak już pisaliśmy, został wchłonięty razem z całą swoją sypialnią przez potężną jamę, jaka powstała w ziemi pod jego domem. Tzw. lej krasowy (sinkhole) o głębokości około 30 metrów pochłonął część domu na przedmieściach Tampy.

– W tym momencie odzyskanie ciała jest naprawdę niemożliwe. Mamy do czynienia z bardzo nietypową dziurą – mówi Mike Merrill ze służb ratunkowych Hillsborough County. – To nie jest zwykła dziura, a bardzo duża, bardzo płynna masa.
Do zdarzenia doszło w czwartek w nocy. Niespodziewanie powstały lej krasowy wciągnął mężczyznę wraz z całą sypialnią. W chwili wypadku w domu przebywało pięciu dorosłych i dwuletnie dziecko. Mieszkańcy ruszyli do pokoju Jeffa i zobaczyli, że podłoga pod nim po prostu się otworzyła. Z jamy wystawał tylko fragment materaca. Nie mogli zobaczyć Jeffa, ale słyszeli odgłosy dobiegające z zapadliska. Jeremy Bush skoczył żeby wydobyć brata, ale też nie mógł go dostrzec.

Na miejscu szybko pojawili się strażacy, którzy z pomocą kamer i urządzeń nasłuchowych próbowali zlokalizować zaginionego mężczyznę. W sobotę jednak zakończono poszukiwania. Rodzina straciła nadzieję, że Jeff żyje.

Choć dom rodziny Bushów na pierwszy rzut oka wygląda zupełnie normalnie, budynek nadaje się do rozbiórki. Wiadomo, że dziura powoli rozrasta się, a grunt jest coraz mniej stabilny. Dom w każdej chwili może się zawalić. Pod eskortą strażaków domownicy wynosili z niego swój dobytek.

Powstawanie lejów krasowych na Florydzie ze względu na budowę geologiczną, nie jest niczym nadzwyczajnym. Stan ten położony jest na systemie podziemnych jaskiń częściowo wypełnionych podmywająca je wodą i zbudowanych ze skał wapniowych, które od czasu do czasu ulegają zawaleniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki