George W Bush ZBESZTAŁ Trumpa! Padły mocne słowa. CAŁE oświadczenie

Trzeci prezydent chce pogodzić dwóch innych! Donald Trump (74 l.) wciąż nie potrafi pogodzić się z porażką i nie mając żadnych argumentów, uważa, że część głosów oddanych na Joe Bidena (78 l.) jest nielegalna. Nie słuchał dotąd nikogo, kto próbował przemówić mu do rozumu, ale może posłucha innego byłego republikańskiego prezydenta? Oświadczenie w sprawie wyborów wygłosił George W Bush (74 l.), 43. prezydent USA. W uprzejmych, ale stanowczych słowach poparł Bidena i kazał Trumpowi odpuścić. Oto oświadczenie Busha:

"Właśnie rozmawiałem z prezydentem elektem USA, Joe Bidenem. Gorąco mu pogratulowałem i podziękowałem za patriotyczne przesłanie z zeszłego wieczora. Zadzwoniłem też do Kamali Harris, by pogratulować jej historycznego wyboru na wiceprezydenta. Chociaż są między nami polityczne różnice, to jednak wiem, że Joe Biden to dobry człowiek, który wygrał możliwość przewodzenia naszej ojczyźnie i zjednoczenia jej. Prezydent elekt podkreślił, że choć ubiegał się o urząd jako demokrata, będzie rządził dla wszystkich Amerykanów. Ofiaruję mu to samo, co ofiarowałem prezydentom Trumpowi i Obamie: moją modlitwę za ich sukces i ofertę pomocy w razie potrzeby. Chciałbym też pogratulować prezydentowi Trumpowi i jego zwolennikom za walkę podczas kampanii. Otrzymał głosy ponad 70 milionów Amerykanów - wyjątkowe polityczne osiągnięcie. Oni przemówili, a ich głosy będą nadal słyszalne poprzez wszystkich republikanów, którzy będą teraz wchodzić w skład różnych szczebli władz. Fakt, że tak wielu obywateli wzięło udział w tych wyborach świadczy o dobrej kondycji naszej demokracji i przypomina światu o jej sile. Bez względu na to, jak głosowałeś, twój głos się liczył. Prezydent Trump ma prawo prosić o ponowne przeliczenie głosów i zwracać się do sądu, a wszelkie niejasności zostaną rozwiane. Amerykanie mogą mieć pewność, że te wybory były z gruntu uczciwe, ich uczciwość zostanie podtrzymana, a ich wynik jest jasny. Wyzwania, z jakimi mierzy się nasz kraj, będą wymagać wiele od prezydenta elekta Bidena i wiceprezydenta Harris, od nas wszystkich także. Musimy zjednoczyć się dla dobra naszych rodzin i sąsiadów, dla naszego narodu i jego przyszłości. Żaden problem nie jest nierozwiązywalny, gdy w grę wchodzi wola i siła wolnych ludzi. Laura i ja modlimy się za naszych liderów i ich rodziny. Prosimy Boga, by nadal błogosławił naszej ojczyźnie. I wzywamy wszystkich Amerykanów, by do nas dołączyli, życząc następnemu prezydentowi i wiceprezydentowi wszystkiego dobrego, podczas gdy oni przygotowują się do przejęcia swoich ważnych obowiązków".