Do tych dramatycznych wydarzeń doszło w sobotę 8 grudnia w sklepie Kmart w centrum handlowym Westfield w North Lakes. Jak informuje "Daily Mail" dziewczynka była w owym czasie ze swoją matką na zakupach. Wstrząśnięta kobieta na swoim Facebooku opisała uprowadzenie słowami: - Kiedy zobaczył moje dziecko, zaczął się na nią czaić. Był oparty o regał z produktami. Jego oczy były skierowane prosto na moją córkę, która w pewnym momencie znalazła się w zasięgu jego ręki. Zawołałam ją, a on spojrzał na mnie i odszedł. Byłam przekonana, że coś było nie tak. Teraz, gdy już wiem, co wydarzyło się później, mam świadomość, że mogłam temu zapobiec...
Zwyrodnialec wykorzystał moment, w którym 7-latka oddaliła się od mamy i sama zaczęła szukać w sklepie zabawek dla siebie. W pewnym momencie dziewczynka zniknęła. Jak opisywała matka: - Kiedy zaczęłam jej szukać, było już za późno. Przeczuwałam, że związek z jej zaginięciem może mieć mężczyzna, którego widziałam chwilę wcześniej i się nie myliłam.
Błyskawicznie powiadomiona o zdarzeniu miejscowa policja rozpoczęła intensywnie poszukiwać uprowadzonej. Odnalazła się ona po niecałych dwóch godzin w sklepie, skąd zaginęła. Okazało się, że porywacz porwał ją i wywiózł do oddalonego o ok. 50 km lasu, gdzie ją wykorzystał. Następnie, nieporuszony swoim haniebnym czynem, z powrotem odstawił swoją ofiarę do sklepu, skąd ją uprowadził. W poniedziałek 10 grudnia został on zatrzymany przez policjantów i już we wtorek stanął przed sądem. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.
Mocno bulwersujący w całej sprawie jest fakt, że mężczyzna sam jest ojcem 5-letnich bliźniąt.
W australijskiej telewizji pojawił się już krótki materiał o 26-letnim mężczyźnie: