Pojechał z rodzicami na wakacje, utonął w basenie
O tej tragedii rozpisują się brytyjskie i irlandzkie media. 22 maja tuż przed godz. 17 4-letni Edward James Watson Massey wpadł do hotelowego basenu na Teneryfie, gdzie przebywał na wakacjach ze swoją rodziną. Chłopczyk pochodził z miejscowości Seaforde w hrabstwie Down w Irlandii Północnej. Mimo wysiłków jego życia nie udało się uratować. O sprawie informuje między innymi hiszpańska stacja telewizyjna Telecinco.
Tragedia na Teneryfie. Mały chłopiec zginął w hotelowym basenie
"Do basenu wskoczyła ratowniczka i wyciągnęła malucha z wody. Niestety doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Od razu zadzwoniono po ambulans. Dyspozytorka pomogła dzwoniącemu zlokalizować defibrylator i rozpocząć procedury resuscytacyjne. Czynności te wykonywali ratownicy, którzy pierwsi pojawili się w okolicy, a potem lekarze. Na miejsce wysłano dwie karetki i śmigłowiec, ale procedury reanimacyjne nie przyniosły rezultatu i stwierdzono zgon małego Edwarda".
"Drogi syn Richarda i Joanne. Kochający brat i najlepszy przyjaciel Victorii. Pozostanie on na wieczność w naszych sercach. Nasze życie nigdy nie będzie takie samo bez niego. Niebo zyskało piękną, małą duszę" - napisano w nekrologu, cytowanym przez "The Sun". Na razie nie jest jasne w jakich dokładnie okolicznościach doszło do tej strasznej tragedii. Trwają przygotowania do pogrzebu 4-latka.