- Mogę tylko powiedzieć, że Ojciec Święty nie chciał o tym słyszeć. Zawsze powtarzał: „cuda czyni Bóg, nie ja. Ja modlę się, to tajemnice” - podkreśla w rozmowie z „Super Expressem” kardynał Stanisław Dziwisz – najbliższy współpracownik i przyjaciel Jana Pawła II.
Tak samo było w 1984 roku, w Watykanie. Ojciec Święty udzielał wtedy komunii grupie pielgrzymów z Azji. Wydarzyła się rzecz niewytłumaczalna – hostia, którą Jan Paweł II podał pewnej Koreance nagle zamieniła się w krew.
Wszyscy zamarli w oczekiwaniu, co zrobi papież. Jednak nasz wielki rodak nie powiedział nic. W milczeniu pobłogosławił kobietę i dalej, całkiem jakby nic się nie stało udzielał pielgrzymom Komunii. Nigdy też potem nie odnosił się do sprawy, choć zdarzenie zarejestrowały telewizyjne kamery.
Przemiana hostii w ciało może być uznanym przez Watykan cudem eucharystycznym. Taki cud miał miejsce w 1263 roku w Bolsenie. Do dziś upamiętniamy go podczas święta Bożego Ciała, które już w przyszły czwartek!