Armia izraelska nagle w piątek, 29 sierpnia, poinformowała, że wstrzymuje trwające od lipca "przerwy humanitarne" w Strefie Gazy. Armia poinformowała, że Gazę, w której mieszka 2,1 mln ludzi, uznano za "niebezpieczną strefę walk". Wojsko przekazało właśnie, że rozpoczęło wstępne działania i pierwszy etap ataku na Gazę, i prowadzi "z wielką siłą operacje na obrzeżach miasta". Władze palestyńskie od kilku dni informują o intensywnych walkach na przedmieściach Gazy.
Koniec przerw humanitarnych w Gazie
Jak przekazuje PAP, ofensywa zakłada wysiedlenie wszystkich mieszkańców Gazy na południe i zajęcie miasta przez izraelskich żołnierzy. Całe miasto nie zostało jeszcze formalnie objęte nakazem ewakuacji. Arabskojęzyczny rzecznik Sił Obronnych Izraela płk Awichaj Adrai oświadczył jednak w środę, że ewakuacja z Gazy jest nieunikniona i zapewnił, że na południu Strefy Gazy rozbudowywane są miasteczka namiotowe i infrastruktura humanitarna potrzebna na przyjęcie uchodźców. Władze izraelskie przedstawiają Gazę jako ostatni bastion Hamasu, który trzeba zdobyć, by militarnie pokonać tę terrorystyczną organizację.
Świat reaguje: "Tragiczne położenie cywilów"
Informacja o planowanej ofensywie szerokim echem odbiła się na całym świecie. Eksperci wskazują, że "kampania pogorszy i tak tragiczne położenie cywilów". Większość z nich to wewnętrzni uchodźcy mieszkający w miasteczkach namiotowych. Na palestyńskim terytorium panuje kryzys humanitarny, w tym głód. Intensyfikacja wojny wzbudziła też krytykę wewnątrz Izraela. Opozycja i część opinii publicznej domaga się od rządu, by zamiast prowadzić nową operację, która narazi na śmierć zakładników i żołnierzy, zawarł rozejm z Hamasem.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. Według kontrolowanych przez Hamas władz lokalnych w izraelskim odwecie zginęło ponad 62,9 tys. Palestyńczyków.