- Ja uważam, że do wojny nie dojdzie. Natomiast dostrzegam inny problem. Mam wrażenie, że do małych prowokacji może się posuwać sama Ukraina. Wiąże się to z wyborami, które będą na Ukrainie oraz z tym, że tamtejsze władze nie godzą się z obecną sytuacją. W pewnym sensie, nasz wschodni sąsiad ma interes w tym, by zwracać uwagę na politykę Rosji. Mam jednak wrażenie, że działania Putina póki co, zapewniają nam spokój. To znaczy Rosja będzie się zachowywała rozsądnie, chociaż sztywno - powiedział SE.pl słynny jasnowidz Jackowski.
Jak już wcześniej opisywaliśmy, na kilku obwodach na Ukrainie wprowadzono stan wojenny. Wszystko ma związek z incydentem na Morzu Azowskim, gdzie ukraińskie okręty zostały ostrzelane przez rosyjskie jednostki. Bardzo ostro zareagowały Stany Zjednoczone, ONZ oraz UE, które w jednoznaczny sposób skrytykowały politykę Władimira Putina. Odwołano także spotkanie prezydenta Rosji i Donalda Trumpa. Wielu komentatorów zaczęło się zastanawiać, czy incydent na Morzu Azowskim, może przerodzić się w III wojnę światową. Postanowiliśmy zapytać o tę sprawę Krzysztofa Jackowskiego, słynnego jasnowidza z Człuchowa. Co sądzicie na temat jego wizji?