Przywódca Korei Północnej miał pokazać się w mediach publicznych - taką informację podało BBC. Po dwudziestu dniach od niespodziewanego zniknięcia Kim Dzong Una, miał on uczestniczyć w ceremonii zakończenia budowy fabryki nawozów w Sunch'on w prowincji P’yongan Południowy. Pokazowe spotkanie polityka, w którym uczestniczyła też siostra przywódcy kraju - Kim Jo Dzong, zostało zorganizowane z okazji Święta Pracy 1 maja.
ZOBACZ TAKŻE: Kim Dong Un jest sparaliżowany?! Zbiegły dyplomata ujawnia
Przypomnijmy, że Kim Dzong Un pokazał się publicznie po raz ostatni 11 kwietnia na posiedzeniu biura politycznego rządzącej Partii Robotniczej. Spekulacje o śmierci polityka zaczęły się po jego nieobecność w wydarzeniach upamiętniających 108. urodziny zmarłego dziadka i "wiecznego prezydenta" Kim Ir Sena. W tym dniu - 15 kwietnia w Korei Północnej obchodzone jest Święto Słońca na cześć pierwszego komunistycznego przywódcy kraju, który rządził nim pół wieku. W całej północnej części półwyspu koreańskiego odbywają się wówczas koncerty, zawody sportowe, wystawy oraz inne wydarzenia.
Brak obecności Kim Dzong Una w tym szczególnym dniu wywołało lawinę spekulacji na temat stanu zdrowia 36-latka. Błyskawicznie pojawiły się informacje o jego rzekomej śmierci, a stery w kraju miałaby objąć jego siostra Kim Jo Dzong.
Eksperci mają jednak inną teorię. Na zdjęciach satelitarnych z końca kwietnia wypatrzyli 250-metrowy pancerny pociąg, który stoi na stacji w mieście Wonsan, obok którego znajduje się tam zamknięte osiedle rządzącej elity położone nad samym morzem. Może to sugerować, że Kim Dzong Un przebywał w kurorcie wypoczynkowym, w którym mógł podreperować swoje zdrowie - początkowo absencję północnokoreańskiego lidera tłumaczono operacją serca.