Ta sprawa zbulwersowała całą Amerykę. W 2023 roku kierownik kostnicy działającej przy prestiżowej amerykańskiej Harvard Medical School, jego żona i szerokie grono ich współpracowników usłyszeli zarzuty dotyczące handlowania ludzkimi szczątkami. W ubiegłym tygodniu przed sądem stanęła 64-letnia Denise Lodge, która razem z mężem prowadziła ten koszmarny proceder. Kobieta do wszystkiego się przyznała. Mrożącą krew w żyłach sprawę opisuje między innymi "The New York Post". Kobieta i jej mąż mieli handlować szczątkami między 2018 a 2020 rokiem. W tym czasie - jak podaje PennLive.com - sprzedali między innymi dwa tuziny rąk, dwie stopy, kilka całych czaszek, fragmenty czaszek, pięć wyciętych ludzkich twarzy i dwie rozcięte głowy.
Horror w kostnicy. Sprzedawali ludzkie szczątki na... lalki?!
W biznes niczym z horroru, prócz małżeństwa i ich bezpośrednich pracowników, były zaangażowane także osoby "z zewnątrz". "Prokuratorzy federalni stwierdzili, że w przerażający proceder zamieszani byli m.in. pracownicy kostnicy w Arkansas, którzy sprzedali części ciał za prawie 11 tys. dolarów (ok. 44 tys. zł). za pośrednictwem Facebooka, oraz właściciel sklepu z lalkami i figurkami w Massachusetts, który kupił ludzką czaszkę, aby stworzyć lalkę w stylu zabójczego klauna, którą później pokazał na Instagramie".
USA. Handel ludzkimi szczątkami kwitnie
Jak wyjaśnia "The New York Post", ciała przekazane Harvard Medical School są wykorzystywane do celów edukacyjnych, dydaktycznych i badawczych, a następnie poddawane kremacji lub zwracane rodzinie dawcy. Zamiast tego jednak Cedric Lodge, kierownik kostnicy dostrzegł okazję biznesową na czarnym rynku. Gdy sprawa się wydała, został natychmiast zwolniony, a także postawiony w stan oskarżenia. "Ta makabryczna zbrodnia ujawniła rosnące zapotrzebowanie na szczątki ludzkie w USA. Oddawanie narządów i tkanek podlega silnym regulacjom rządu federalnego, ale nadzór ten nie obejmuje całych ciał. Do członków rodziny zmarłego zazwyczaj zwracają się hospicja lub domy pogrzebowe, które współpracują z nieuregulowanymi pośrednikami w handlu ciałami w zamian za bezpłatną kremację. Ludzkie głowy warte są aż 3000 dolarów (12 tys. zł) na rynku napędzanym głównie przez szkoły medyczne, ośrodki badawcze, niezależnych kolekcjonerów i firmy zajmujące się chirurgią plastyczną. Kręgosłup można sprzedać za 1200 dolarów (ok. 5 tys. zł), a parę rąk za około 1000 dolarów (4 tys. zł), w zależności od stanu. Całe ciało można sprzedać nawet za 11000 dolarów (44 tys. zł)" - czytamy.