Kolejny raport na temat przestępstw seksualnych w Kościele. 28 duchownych gwałciło dzieci i dorosłych w jednej tylko diecezji w USA. Sprawca wysłany na Hawaje, a nie do więzienia
Dwudziestu ośmiu duchownych z jednej tylko diecezji Gaylord przez dziesiątki lat gwałciło dzieci i dorosłych! W Stanach Zjednoczonych opublikowano nowy wstrząsający raport na temat wykorzystywania seksualnego w Kościele. 130-stronicowy raport cytowany przez "Michigan Advance" opisuje czyny 26 księży i 2 diakonów dokonane w latach 1951-2021. Został właśnie zbadany przez prokuraturę stanową, lecz śledczy nie ukrywają, że nie postawiono jeszcze nikomu żadnych zarzutów, a powodem jest przede wszystkim przedawnienie większości tych przestępstw, a także fakt, iż szesnastu sprawców już nie żyje. Tymczasem opisy tego, co działo się w Michigan, są wstrząsające. Przede wszystkim, przeważająca większość sprawców mimo wysuwanych wobec nich oskarżeń nadal mogła za zgodą biskupa sprawować posługę duszpasterską. Szczególnie bulwersujący jest przypadek księdza Ronalda Vincenta Gronowskiego, któremu pozwolono prowadzić normalne życie księdza do maja 2002 roku, choć diecezja uznała za "wiarygodne" oskarżenia wysuwane wobec duchownego o wykorzystywanie seksualne trzech nastolatków w latach 1969–1981 podczas posługi w diecezji Gaylord. Jedna z ofiar otrzymała nawet jeszcze w 1995 roku 50 tysięcy dolarów odszkodowania od diecezji w ramach ugody, a warunkiem otrzymania pieniędzy było nie zgłaszanie molestowania na policji i w mediach! To nie wszystko - Gronowski został wysłany na Hawaje, by skandal przycichł, a potem wrócił w glorii i chwale do diecezji.
Ofiara pedofila pisze do biskupa: "Zamietliście mnie pod dywan i sprowadziliście sprawcę z powrotem, aby służył jako ksiądz"
W liście do biskupa diecezji z kwietnia 2002 roku jedna z ofiar Gronowskiego napisała: "Jestem zniesmaczony, że pozwoliliście mu wieść dobre życie na Hawajach, a potem wrócić do diecezji Gaylord, aby służyć Kościołowi. Uważam, że to była całkowicie nieodpowiedzialna decyzja biskupa. Zamietliście mnie pod dywan i sprowadziliście sprawcę z powrotem, aby służył jako ksiądz. Zataiłeś to, ukrywając go w małym miasteczku i wydaje mi się, że nie powinieneś już służyć w Kościele". Gronowski sam zrezygnował z funkcji proboszcza w Gaylord po miesiącu, "by uniknąć dalszego skandalu".