Latami okradali Macrona! Trop prowadzi do Luwru?

2025-12-22 7:45

Kolejna afera we Francji! I to znowu w Pałacu Elizejskim. Tym razem nie chodzi o słynny spór o to, czy pierwsza dama jest kobietą, czy mężczyzną, a o seryjną kradzież eleganckiej i bardzo drogiej zastawy stołowej prezydenta Emmanuela Macrona. Jak podała FranceTV, były pracownik Pałacu Elizejskiego latami okradał prezydenta, wynosząc za pazuchą talerze i filiżanki. Co ciekawe, tropy prowadzą do Luwru, gdzie niedawno doszło do brawurowego rabunku klejnotów.

Latami okradali Macrona! Trop prowadzi do Luwru?

i

Autor: Thibault Camus/ Associated Press

Zatrzymano byłego pracownika Pałacu Elizejskiego. Latami kradł Macronowi zastawę stołową

Nowa afera we Francji! Mieliśmy już pierwszą damę pozywającą ludzi, którzy mają ją za mężczyznę, a potem przeklinającą w teatrze, porwanie z Luwru cesarskich klejnotów, tajemniczy film z pociągu na Ukrainę i Sarkozy'ego w więzieniu, a potem na wolności. A teraz wybuchł kolejny malowniczy skandal. Jak podała FranceTV, były pracownik Pałacu Elizejskiego latami okradał prezydenta, wynosząc za pazuchą talerze i filiżanki. W sumie uzbierał ich ponad sto. Nie były to byle jakie talerze, bo pochodziły z Sevres i każdy kosztował po parę tysięcy euro. Co pałacowy złodziej z nimi robił? Bynajmniej nie ustawiał ich we własnym domu, tylko przy pomocy zaprzyjaźnionego antykwariusza odsprzedawał prezydencką zastawę pewnemu 30-letniemu kolekcjonerowi z Wersalu. Thomas M. przyznał się do winy, mówiąc, że dobrze się stało, iż został złapany, bo sytuacja zaczęła go przerastać. Część zastawy odzyskano i oddano pierwszej parze Francji. W sprawie tej jest pewien ciekawy smaczek. Mianowicie kolekcjoner, który kupował zastawę Macrona, był ochroniarzem w Luwrze w czasie, kiedy dokonano tam słynnego rabunku cesarskich klejnotów

W biały dzień ukradli klejnoty wysadzane diamentami i szmaragdami, a potem uciekli na mopedach

Wieści o zuchwałym napadzie na Luwr obiegły świat w niedzielę 19 października rano. Sprawcy wykorzystali to, że w muzeum trwały prace budowlane. Autem z podnośnikiem podjechali pod okno. Dwóch złodziei wjechało na górę i wskoczyło do środka. Rabusie nie wzbudzili podejrzeń, bo mieli odblaskowe kamizelki i wyglądali jak część ekipy budowlanej. Porozcinali narzędziami gabloty i ukradli osiem historycznych skarbów, takich jak tiara cesarzowej Eugenii ozdobiona dwoma tysiącami diamentów czy naszyjniki ze szmaragdami. Jeden z klejnotów... został znaleziony blisko muzeum, tak jakby sprawcy wyrzucili go w krzaki lub może po prostu zgubili. To korona cesarzowej Eugenii. Rabusie porzucili potem auto z podnośnikiem i czmychnęli na mopedach, unosząc łupy. Cała operacja trwała zaledwie siedem minut. "Odzyskamy dzieła, a sprawcy zostaną postawieni przed sądem" – zapewniał Emmanuel Macron. Złapano jednak tylko złodziei, a klejnoty zniknęły. 

Super Express Google News
Sonda
Byłeś/-aś kiedyś we Francji?
Niemiec, Francuz, a może Szwed? Który z nich powiedziałby to słowo? Sprawdź swoją znajomość obcych języków
Pytanie 1 z 15
Hund - pies
TUSK JEST PRZEZROCZYSTY DLA MACRONA!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki