Kayla Nelson

i

Autor: GoFundMe Kayla Nelson

Jej skóra "płonie od wewnątrz"

Lekarz przepisał jej na receptę lek antydepresyjny. 23-latka walczy o życie na OIOM-ie!

2023-05-22 10:00

23-letnia Kayla Nelson z amerykańskiego stanu Utah czuła się na tyle nieszczęśliwie ze swoim życiem, że postanowiła udać się do lekarza. Ten przypisał jej przeciwlękowy i antydepresyjny lek na receptę, który bez żadnych wątpliwości zaczęła stosować. Niestety, po trzech tygodniach kobieta zaczęła zauważać niepokojące objawy, a niedługo później trafiła na oddział intensywnej terapii miejscowego szpitala. Tam trwa walka o jej życie. U Kayli zdiagnozowano bardzo rzadkie schorzenie, które sprawia, że na jej ciele tworzą się głębokie rany przypominające oparzenia!

W leku, który lekarz przepisał Kayli Nelson, znajdowała się substancja czynna - lamotrygina. Gdy po trzech tygodnia jego zażywania 23-latka zobaczyła na swej skórze czerwone pęcherze, udała się na szpitalny oddział ratunkowy z przeświadczeniem, że doszło po prostu do jakiejś reakcji alergicznej. Tam szybko poddano ją testom, które wskazały, że jest to jednak reakcja skórno-śluzówkowa o nazwie zespół Stevensa-Johnsona (SJS). Portal abczdrowie.pl informuje, że prowadzi on do wystąpienia zmian skórnych w postaci nadżerek i rumienia oraz spełzania naskórka, co powoduje martwicę tkanek. Daje ostre objawy i ma gwałtowny przebieg, dlatego też stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia. Uważa się, że do SJS prowadzi nadmierna reakcja układu odpornościowego m.in. na określone związki chemiczne. Skutkiem tego jest apoptoza, czyli masowa śmierć komórek naskórka.

Walka o życie 23-latki

Choroba ta zdarza się niezwykle rzadko – u dwóch do pięciu osób na milion. 23-latka  była jedną z trzech osób w całym niemal 3,5-milionowym stanie Utah, u których zdiagnozowano SJS po leczeniu lamotryginą. Zmiany skórne przypominające głębokie oparzenia pokrywają nie tylko skórę młodej kobiety, ale także jej oczy, uszy oraz jamę ustną i gardło. Łącznie zajmują aż 30 proc. powierzchni jej ciała. Niestety, doszło również do uszkodzenia wątroby 23-latki, a lekarze od 4 maja nieprzerwanie walczą o jej życie. Kobieta przeszła już operację powiek, bez której prawdopodobnie straciłaby wzrok. Lekarze przyznają, że jej stan powoli się poprawia, jednak są bardzo ostrożni w dalszych rokowaniach.

Jej przyjaciele w internecie założyli zbiórkę, aby pomóc jej rodzinie pokryć koszty leczenia Kayli. - Choroba zaczyna się od małej wysypki i rozwija się w pęcherze, które zaczynają się łuszczyć, pozostawiając odsłoniętą tkankę i dając duże ryzyko infekcji, nie wspominając o niewyobrażalnym bólu (...) SJS jest niesamowicie bolesne, a Kayla straciła zdolność do pracy, spania, jedzenia lub robienia czegokolwiek, co sprawia jej przyjemność, i pozostawiło ją w bardzo tragicznej sytuacji finansowej, dlatego tu jesteśmy - czytamy.

Sonda
Czy często stosujesz leki bez recepty?
Emeryci WŚCIEKLI na rząd. OSZUKALI NAS! Nie mamy na leki!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki