Lew pożarł swojego właściciela na podwórku! 50-latek z Iraku chciał oswoić dzikie zwierzę, został przez nie zabity
Chciał trzymać w domu lwa i zrobić z niego potulnego pupila, ale coś poszło zdecydowanie nie tak! 50-letni Aqil Fakhr al-Din mieszkał w Nadżafie w południowym Iraku. Mężczyzna miał niestety chore upodobanie do trzymania dzikich zwierząt w niewoli, w klatkach na własnym podwórku. Chciał je oswajać wydawało mu się, że nic nie może się stać. Ale bardzo się mylił. Jego ostatnim nabytkiem był lew. Mężczyzna kupił go zaledwie kilka dni wcześniej. Nie jest jasne, czy nie umieścił drapieżnika w żadnej klatce, czy może lew zdołał się sam uwolnić. Jedno jest pewne - pewien sąsiad usłyszał podejrzane dźwięki i zajrzał przez ogrodzenie na posesję al-Dina. To, co zobaczył, na zawsze zostanie mu w pamięci. 50-latek leżał na ziemi cały we krwi, a lew dosłownie ucztował na jego ciele...
"Dzisiaj w mieście Kufa w Nadżafie obywatel został zaatakowany przez lwa w swoim własnym ogrodzie i natychmiast zmarł"
Sąsiad przytomnie chwycił swojego kałasznikowa (w tej okolicy ludzie najwyraźniej trzymają w domach nie tylko lwy, ale i kałasznikowy) i wycelował w lwa, mając nadzieję na to, że jeszcze uda się ocalić nieszczęśnika. Zwierzę padło martwe, ale jak się okazało, nie było już ratunku dla jego właściciela. Na miejscu szybko zjawiło się pogotowie ratunkowe i policja. "Dzisiaj w mieście Kufa w Nadżafie obywatel został zaatakowany przez lwa w swoim własnym ogrodzie i natychmiast zmarł" — powiedział Mufid Tahir, rzecznik policji Nadżafu, lokalnemu serwisowi informacyjnemu Rudaw. Jak ujawnił, spora część ciała ofiary została zjedzona. Problem nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami jest w Iraku powszechny. Oby ta makabra przynajmniej sprawiła, że urzędnicy podejmą walkę z tym procederem.
