Maria Szonert-Binienda o odtajnieniu i publikacji na stronach internetowych materiałów katyńskich. Nikt za nas, Polaków naszych własnych spraw nie załatwi!

2012-09-12 2:00

Na waszyngtońskim Kapitolu odbyła się uroczystość odtajnienia Narodowych Archiwów Katyńskich, które dotychczas pozostawały w posiadaniu Narodowego Archiwum Kongresu USA. O to czy dowiemy się z nich czegoś nowego o mordzie katyńskim pytamy Marię Szonert-Biniendę, założycielkę i prezydenta Libra Institute w Cleveland w Ohio.

Czy te dokumenty mogą znacząco zmienić spojrzenie na sprawę katyńską?

– Stany Zjednoczone odtajniły ze swoich archiwów i opublikowały w internecie ponad tysiąc dokumentów dotyczących mordu NKWD na Polakach z 1940 roku. Można się z nich dowiedzieć wiele na temat gry politycznej, która przez lata toczyła się wokół sprawy Katynia i która – niestety – toczy się do dziś. Słyszymy często, że „Rosja przyznała się do mordu katyńskiego, więc sprawa jest zakończona”. Po pierwsze, przyznanie się do mordu, a przyznanie się do winy to dwie różne rzeczy. Chciałabym przypomnieć, że istnieją powszechnie uznane normy międzynarodowe, według których, by doprowadzić do normalizacji stosunków społecznych, zrujnowanych z powodu ciężkich zbrodni międzynarodowych, strona, która dopuściła się zbrodni, powinna ujawnić pełną prawdę, poddać zbrodnię właściwemu osądzeniu oraz zapłacić kompensaty i reparacje. A żaden z tych wymogów nie został spełniony w odniesieniu do zbrodni katyńskiej, uważanej za jedną z najcięższych zbrodni drugiej wojny światowej!

Dlaczego dopiero teraz ujawniono dokumenty?

– Ponieważ dopiero teraz środowiska polonijne w Stanach Zjednoczonych podjęły zdecydowane działania w celu ich odtajnienia. Nic się samo nie dzieje. I nikt za nas, Polaków naszych własnych spraw nie załatwi. Odtajnienie tych dokumentów następuje zdecydowanie za późno. Niestety, po 1992 roku ulegliśmy euforii związanej z odtajnieniem rozkazu Stalina nakazującego zabicie ponad 25 tysięcy Polaków i spoczęliśmy na przysłowiowych laurach. W efekcie niewiele dokonaliśmy w kwestii rozwiązania problemu katyńskiego.

Czy to dobrze, że dokumenty są dostępne w wersji elektronicznej?

– Oczywiście że tak. Należy jednak pamiętać, że tylko część nowo odtajnionych dokumentów została udostępniona w internecie. Reszta materiałów, i to prawdopodobnie ta najważniejsza, czeka na młodych i prężnych badaczy polonijnych, którzy poświęcą im swój czas. Włożą w to serce, rzetelną pracę i doprowadzą do właściwego popularno-naukowego opracowania zbiorów. Tak, aby świat się wreszcie dowiedział, że zbrodnia katyńska nie ogranicza się do lasu katyńskiego, a przedstawia działania ludobójcze o systemowym charakterze skierowane na zniszczenie polskiej grupy narodowościowej.

Czym zajmuje się założony przez panią Libra Institute w Cleveland?

– Libra Institute jest organizacją charytatywną, której celem jest promowanie przyjaznych stosunków i wzajemnego zrozumienia między Amerykanami a Polakami. Jak każda tego typu organizacja utrzymujemy się ze składek członkowskich, grantów, dotacji. Przy okazji za pośrednictwem „Super Expressu” chciałabym zaprosić wszystkich, którzy popierają naszą misję, do działania z nami i do członkostwa. Można nas znaleźć w internecie pod adresem:  www.librainstitute.org.

Rozmawiała
Marta Kosecka Rawicz



Maria Szonert-Binienda jest absolwentką wydziału prawa na Uniwersytecie Warszawskim i Rutgers University w New Jersey. Jest żoną profesora Wiesława Biniendy, eksperta komisji parlamentarnej badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, z którym gościła ostatnio w Chicago.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki