To on mordował AFGAŃSKIE dzieci

2012-03-18 2:25

Amerykańska  armia  ujawniła sprawcę  masakry  w  Afganistanie.  Krwawy sierżant  z  Afganistanu  to  Robert  Bales  (38  l.),  wzorowy  mąż  i  ojciec


Amerykański żołnierz, który 11 marca z zimną krwią zamordował 16 cywilów, w tym aż 9 dzieci, to sierżant Robert Bales (38 l.). Przedstawiciele amerykańskiej armii postanowili ujawnić personalia krwawego sierżanta, który przebywa obecnie w więzieniu wojskowym w bazie Fort Leavenworth w Kansas. Tymczasem najbliżsi żołnierza w dalszym ciągu nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Wszyscy jednogłośnie przyznają, że Bales to człowiek o złotym sercu...

Jak donosi Fox News, sprawca masakry na cywilach w Afganistanie był nie tylko doskonałym żołnierzem, ale także wzorowym mężem i ojcem. Bales ma żonę i dwoje dzieci: syna i córkę. Sąsiedzi z jego rodzinnej miejscowości – Lake Tapps w stanie Waszyngton – mówią, że był przykładnym ojcem i mężem. Jego koledzy z wojska również nie mogą dać wiary w to, co się stało w ubiegłym tygodniu. – Bales jest jednym z najlepszych żołnierzy, z którymi służyłem – powiedział dziennikowi „Washington Post” jego były przełożony w Iraku, kapitan Chris Alexander. – Bales musiał cierpieć na poważny stres pourazowy. Nie chcę widzieć w nim psychopaty, bo on nim nie jest – dodał.

Bales służył w armii od 2001 roku. Wstąpił do niej bezpośrednio po ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku. Trzy razy był wysyłany do Iraku w okresie największego nasilenia walk. Za wzorową służbę otrzymał kilkanaście odznaczeń wojskowych. – Po służbie w Iraku powiedziano Balesowi, że nie będzie więcej wysyłany na Bliski Wschód. Potem został wraz ze swym oddziałem skierowany do Afganistanu, gdzie został ranny: doznał wstrząsu mózgu i stracił część stopy – powiedział jego adwokat John H. Browne.

– Prawdopodobnie to wtedy doznał uszkodzenia mózgu, które prowadzi niekiedy do zmian osobowości, w tym utraty samokontroli – dodaje Browne. Jednak z dokumentów wojskowych wynika, że sierżant miał już na swoim koncie wykroczenia. Otóż w 2002 roku został oskarżony o napaść. Zrehabilitował się jednak: zapłacił karę w wysokości 300 dolarów i odbył obowiązkową terapię, tzw. kurs „kontroli gniewu”. Po tym zarzut wycofano.

Sierżant na proces czeka w więzieniu wojskowym w Kansas. Grozi mu kara śmierci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki