Najciekawsze polskie filmy na Williamsburgu

2012-05-03 2:00

W piątek 4 maja rozpoczyna się kolejna, ósma edycja New York Polish Film Festival.Tuż przed oficjalnym otwarciem festiwalu „Super Express” rozmawia z inicjatorką i dyrektorem przedsięwzięcia – Hanną Kosińską Hartowicz, która opowiada nam o historii festiwali oraz o swoich życiowych pasjach.

Impreza jest największym – na Wschodnim Wybrzeżu – dorocznym wydarzeniem kulturalnym, prezentującym i promującym osiągnięcia polskiej kinematografii. W tym roku będziemy mogli zobaczyć m.in. „Salę samobójców” Jana Komasy i „Uwikłanie” Jacka Bromskiego.

„Super Express”: – Festiwal organizuje pani od ośmiu lat, proszę powiedzieć jakie były początki tej imprezy?
Hanna Kosińska Hartowicz: – Właściwie od przyjazdu do Nowego Jorku, a było to ponad 25 lat temu, myślałam, że w „krajobrazie“ tego miasta zdecydowanie brak było polskich filmów! Zarówno ja, jak i mój mąż Irek, byliśmy (wtedy młodymi) filmowcami, absolwentami łódzkiej filmówki i nasze zawodowe życie związane było z polskim kinem... Tęskniliśmy za pracą w filmie i chyba z tej tęsknoty zrodził się mój pomysł festiwalu. Przeczuwałam, że na pewno jest więcej osób, które interesuje polska kinematografia, które chciałyby zobaczyć polskie filmy na dużym ekranie, w kinie. Musiało minąć sporo lat, zanim to marzenie stało się rzeczywistością. Dzisiaj wiemy, że miałam rację. Powodzenie festiwalu, który organizujemy po raz ósmy i publiczność naszych festiwali mogą to potwierdzić.

Czym zajmuje się pani zawodowo?
– Właśnie filmem. Jestem reżyserem, ale w Stanach nie robię filmów. Zajmowanie się promocją filmu, przypomina trochę pracę przy realizacji filmu. W trudnych warunkach, bez wystarczających finansów, z grupą ludzi, którzy chcą, by projekt wypadł jak najlepiej, no i cała odpowiedzialność „spada” na ciebie...
Pracuję też nad scenariuszem własnego filmu i jestem związana z produkcją filmu telewizyjnego. Organizuję New York Polish Film Festiwal i inne pokazy filmowe.

Jakie filmy dotychczas dzięki pani zaangażowaniu mogła zobaczyć nowojorska Polonia?
– W ubiegłym roku np. odbyły się pokazy filmu „Czarny czwartek”, byłam też współorganizatorką przeglądu filmów Romana Polańskiego w Museum of Modern Art (MoMA), z którym współpracuję od lat. „Polański” to był mój pomysł i projekt, który z przerwami wynikającymi z powodu aresztu Polańskiego organizowałam przez prawie trzy lata. I to był rzeczywiście wielki polski sukces w Nowym Jorku.

A kto finansowo wspiera festiwal?
– Głównym sponsorem i partnerem Festiwalu Polskich Filmów w Nowym Jorku, jest od początku naszego istnienia polska marka Żywiec. Mamy poparcie Konsulatu RP w Nowym Jorku oraz P-SFUK i Dish Network. W tym roku dołączyła do sponsorów firma adwokacka Block O’Toole.

Jak dobiera pani filmy? Ktoś Pani w tym pomaga?
– Zazwyczaj decyduję sama co będziemy pokazywać na festiwalu. Filmy fabularne jadę oglądać każdego roku w maju na Festiwal w Gdyni. Niestety nie wszystkie filmy, które chciałabym pokazać nowojorskiej Polonii można sprowadzić na nasz festiwal. W tym roku, niestety mimo wielu starań, nie pokażemy filmu Agnieszki Holland „W Ciemności”. Selekcję filmów krótkometrażowych i dokumentalnych, które zgłaszają się na festiwal przeprowadzam sama, a kiedy mam wątpliwości, to konsultuję się z grupa młodzieży, która ze mną współpracuje. Staramy się zapraszać najciekawsze i najlepsze pozycje. Śledzę również losy polskich filmów na międzynarodowych festiwalach. Nie ukrywam, że mam w tym pewne doświadczenie i dotychczasowe pogramy festiwalu spotykały się z dużym zainteresowaniem publiczności.

Jakie filmy w szczególności pani poleca w tym roku?
– Oczywiście wszystkie! Program jest przygotowany z myślą o rożnych upodobaniach widowni, ale także odzwierciedla różne tendencje w polskim kinie. Wśród fabuł warto zobaczyć „Salę samobójców” Jana Komasy; thriller z erotycznym wątkiem, czyli „Uwikłanie” Jacka Bromskiego; „W imieniu diabła” Barbary Sass-Zdort i „Wygnany”. Wśród prawie 20 filmów dokumentalnych i krótkometrażowych będzie można zobaczyć m.in. „Moją pierestrojkę”, „Śladami Marii Curie-Skłodowskiej” czy „Moje zapiski z podziemia” Jacka Petryckiego. Wszystkie filmy są opisane na naszej stronie: www.nypff.com.

Czy podczas festiwalu będą obecnie polskie gwiazdy filmu?
– Niestety nie stać nas na zapraszanie gwiazd. Będą natomiast reżyserzy kilku filmów. Uważam, że to są właśnie ciekawe spotkania. Staramy się zapraszać młodych twórców, w których wierzymy, że będą robili coraz ciekawsze filmy. Kilku reżyserów zaprezentuje swoje filmy, wśród nich Jan Komasa, Tomasz Magierski, Bartek Raiński, zaprosiliśmy też reżyser Barbarę Sass-Zdort. Specjalnym gościem, będzie znakomity aktor Andrzej Chyra, goszczący właśnie w Nowym Jorku z teatrem TR Warszawa.


VIII
New York Polish Film Festival
4-6 maja
indieScreen
289 Kent Ave. i S 2nd Street
Brooklyn, NY 11211

8 maja
The JCC in Manhattan
34 Amsterdam Ave. i 76 th Street
New York, NY 10023

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki