Najgrubszy człowiek świata zaatakowany przez KORONAWIRUSA!

Ważył więcej niż najbardziej dorodny niedźwiedź polarny i nie mógł normalnie się poruszać. Jeszcze parę lat temu Juan Pedro Franco (36 l.) z Meksyku figurował w Księdze Rekordów Guinnessa jako najgrubszy człowiek świata. W 2017 eoku doszedł aż do 595 kilogramów wagi! Zdawało się, że spędzi życie przykuty do łóżka. Ale dwa lata temu niespodziewanie wziął się za siebie.

Bojąc się śmierci, którą straszyli go lekarze, pod ich kierownictwem przeszedł na surową dietę. Z czasem zaczął też ćwiczyć i ani się obejrzał, jak zgubił ponad 200 kilogramów! W samą porę, bo kiedy nadeszła pandemia, zakaził się koronawirusem. "Czułem ból głowy, całego ciała, dusiłem się i miałem gorączkę - opowiada dziś w rozmowie z "AFP". Jednak cudem wyzdrowiał i zarówno on sam, jak i jego lekarze nie mają wątpliwości, że stało się tak tylko dzięki uprzedniemu schudnięciu.