Najmłodsza premier świata rzuciła pracę. Nie mam już siły

i

Autor: AP/Nick Perry Najmłodsza premier świata rzuciła pracę. "Nie mam już siły"

Zaskakująca szczerość

Najmłodsza premier świata rzuciła pracę. "Po prostu nie mam już siły"

2023-01-19 9:44

Premierka Nowej Zelandii, Jacinda Ardern, po 5,5 roku rządzenia poda się do dymisji. Swoją decyzję ogłosiła oficjalnie w czwartek, 19 stycznia, podczas posiedzenia swojej partii. 42-letnia Ardern przyznała, że "nie ma już dość energii", by dalej rządzić krajem. "Jestem tylko człowiekiem. Dajemy z siebie tyle, ile możemy i tak długo, jak możemy, a potem nadchodzi na nas czas" - powiedziała.

Jacinda Ardern, wybrana na urząd premiera Nowej Zelandii w 2017 roku, była najmłodszą szefową rządu na świecie. Gdy obejmowała stanowisko miała zaledwie 37 lat, a rok później została drugą światową przywódczynią, która kiedykolwiek urodziła dziecko podczas sprawowania urzędu, po pakistańskiej Benazir Bhutto, która została mamą w 1990 roku. Jak przypomina BBC, Ardern przeprowadziła Nową Zelandię przez pandemię Covid-19 i wynikającą z niej recesję, strzelaninę w meczecie w Christchurch i erupcję wulkanu na White Island. Premier przyznała, że ostatnie 5 lat było dla niej niezwykle satysfakcjonujące, ale też wyczerpujące. 

Jacinda Ardern: "Nie mam siły na kolejne cztery lata"

"Jestem człowiekiem. Dajemy z siebie tyle, ile możemy i tak długo, jak możemy, a potem nadchodzi na nas czas. I dla mnie ten czas nadszedł" – powiedziała Ardern podczas czwartkowego (19 stycznia) posiedzenia Partia Pracy. "Po prostu nie mam dość energii na kolejne cztery lata" - ogłosiła. Jej rezygnacja wejdzie w życie nie później niż 7 lutego, a Partii Pracy zagłosuje za powołaniem nowego lidera za trzy dni. Wybory parlamentarne z kolei są w Nowej Zelandii zaplanowane na 14 października. "Nie uważam, że nie możemy wygrać następnych wyborów, wierzę, że możemy i wygramy" - mówi Ardern o swojej partii.

To już koniec Jacindamanii?

Tymczasem PAP przypomina, że po długim okresie rekordowego poparcia społecznego jej rządów w Nowej Zelandii, czasami nazywanymi tam nawet "Jacindamanią", od pewnego czasu pani premier musiała mierzyć się ze spadkiem notowań swoich i całego ugrupowania. Reakcje na informację o jej odejściu są bardzo różne. Są tacy, którzy twierdzą, że "ucieka zanim zostanie wyrzucona", inni z kolei nie kryją żalu i rozczarowania. "Tyle jeszcze mogła zrobić". 

Sonda
Interesujesz się polityką?
Express Biedrzyckiej - Oczkoś: "Stawiam tezę, że Morawiecki nie dotrze do wyborów w fotelu premiera" [Express Biedrzyckiej]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki