Uświadamianie dzieci w sprawach seksu to bardzo poważna sprawa. Przekazywanie informacji o tym, skąd się biorą dzieci, co to jest prezerwatywa, jak nie zajść w ciążę może być bardzo często problematyczne dla rodziców, jak i nauczycieli. Na genialny pomysł wpadła nauczycielka z Minneapolis w stanie Minnesota w Stanach Zjednoczonych. Zaprowadziła swoich uczniów w wieku od 11 do 13 lat do sex shopu. Chciała zapewnić dzieciom "bezpieczne środowisko". - To było piękne. Część uczniów przyniosła prezerwatywy - powiedziała Hedges w rozmowie z gazetą „Star Tribune”. Co na taki pomysł nauczycielki powiedzieli rodzice uczniów? Niektórzy skrytykowali takie zachowanie i byli bardzo zniesmaczeni kontrowersyjnym pomysłem opiekunki dzieci. Waszym zdaniem, takie "bezpieczne środowisko" sprzyja nauce o seksie? Co byście powiedzieli, gdyby nauczycielka zabrała wasze dziecko do sex shopu? Za czy przeciw?
Zobacz też: SEX-SHOP dla KATOLIKÓW. W Alkowie Małżeńskiej GADŻETY EROTYCZNE z cytatami z BIBLII i myślami JANA PAWŁA II