Przez paragon z wypożyczalni samochodów niewinny mężczyzna siedział pięć lat w więzieniu za zabójstwo, któego nie popełnił! Ta szokująca historia ma swój początek jeszcze 10 lat temu. W Lansing w stanie Michigan doszło wtedy do krwawej strzelaniny na jednym z parkingów. W porachunkach narkotykowych zginął Michael Adams. Policja zaczęła poszukiwania sprawcy i niestety po czterech latach zatrzymała niewłaściwą osobę. Nie jest jasne, dlaczego właściwie uznano Herberta Alforda (47 l.) za sprawcę tego zabójstwa. W każdym razie mężczyzna przypomniał sobie, że w dniu, w którym popełniono przestępstwo był na lotnisku i wypożyczał samochód w tamtejszej wypożyczalni Hertz, znajdującej się 11 kilometrów od miejsca zbrodni. Co za szczęśliwy zbieg okoliczności! Wydawało się, że z takim alibi absurdalny koszmar szybko się skończy.
NIE PRZEGAP: PRZEPOWIEDNIE Krzysztofa Jackowskiego 2021. Mówi o KONFLIKCIE i KRYZYSIE politycznym
Prawnicy Herberta Alforda zwrócił się do wypożyczalni o udostęnienie prokuraturze dowodów w postaci paragonu. Niestety z jakichś powodów firma tego nie zrobiła. Szukanie paragonu za wypożyczenie samochodu zajęło jej... trzy lata. W tym czasie niewinny mężczyzna stanął przed sądem i został skazany na 30 lat więzienia. Gdy w końcu pracownicy wypożyczalni znaleźli paragon, dostarczyli go śledczym, a niezbity dowód wystarczył, by ruszyły procedury uwolnienia niesłusznie skazanego z więzienia. Ostatecznie Alford wyszedł na wolność w tym roku, po pięciu latach odsiadki. Dziś pozywa wypożyczalnię za opieszałość, a wypożyczalnia przeprasza i tłumaczy, że paragon naprawdę się zagubił.