- Pożar strawił wieżowiec Vjesnik, ikonę Zagrzebia.
- 80 strażaków walczyło z ogniem przez wiele godzin. Utrudnieniem była specyficzna konstrukcja budynku.
- W płonącym wieżowcu znajdowały się cenne archiwa państwowe. Czy udało się je uratować?
Ogień, który pojawił się w nocy z poniedziałku na wtorek, szybko ogarnął budynek, stanowiący kiedyś siedzibę państwowego dziennika. Na miejsce natychmiast skierowano 30 pojazdów strażackich. 80 strażaków przez wiele godzin walczyło z żywiołem. Chociaż ogień został opanowany już po godzinie 13, płomienie nadal utrzymywały się na najwyższym piętrze.
Dlaczego pożar był tak trudny do opanowania?
Pożar w wieżowcu Vjesnik okazał się wyjątkowo trudny do ugaszenia ze względu na specyficzną konstrukcję budynku. Ogień rozprzestrzeniał się przez otwory konstrukcyjne, co zmusiło strażaków do wycofania się z wnętrza obiektu ze względów bezpieczeństwa.
To znacznie utrudniło akcję gaśniczą i wydłużyło czas walki z płomieniami.
Co znajdowało się w płonącym wieżowcu?
Wieżowiec Vjesnik, będący współwłasnością państwa chorwackiego, mieścił w sobie nie tylko biura, ale również część państwowego archiwum.
Wicepremier Branko Bačić potwierdził, że ogień dotarł do niektórych archiwów ministerstw, co budzi obawy o utratę cennych dokumentów. Niemniej jednak, władze zapowiedziały, że budynek zostanie odnowiony.
Jakie były skutki pożaru dla miasta?
Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji służb, w pożarze nikt nie został ranny. Ze względów bezpieczeństwa konieczne było jednak zamknięcie ruchu ulicznego w pobliżu wieżowca, co spowodowało utrudnienia w komunikacji miejskiej.
Pożar Vjesnika to nie tylko materialna strata, ale także cios w symbol Zagrzebia, który z pewnością pozostawi ślad w pamięci mieszkańców.