Paulina Smaszcz przerywa milczenie po słowach Joanny Kurskiej
Choć od głośnych słów Joanny Kurskiej minęły już niemal dwa miesiące, Paulina Smaszcz dopiero teraz zdecydowała się zabrać głos. Gdy w październiku Kurska publicznie oceniła jej zachowanie i zasugerowała, że „powinna już po prostu milczeć”, odpowiedź nie padła od razu. Teraz jednak Smaszcz postanowiła jasno odnieść się do tej wypowiedzi.
Przypomnijmy, że do całej sytuacji doszło przy okazji jednej z rozpraw sądowych, w których uczestniczy Paulina Smaszcz. To właśnie wtedy Joanna Kurska, zapytana przez media, pozwoliła sobie na bardzo bezpośredni komentarz dotyczący byłej żony Macieja Kurzajewskiego.
Paulina Smaszcz jest przykładem rozwiedzionej kobiety, która nie potrafi pogodzić się z faktem, że były mąż znalazł kogoś piękniejszego i bardziej wartościowego, że jest szczęśliwy w nowym związku. Smaszcz powinna już po prostu milczeć – mówiła Kurska.
Zobacz też: Cichopek straciła setki tysięcy, ludzie żądali jej zwolnienia. Kurska: "Była w rozsypce, zalała się łzami"
Ostra odpowiedź Smaszcz. „Nie no, nie rozśmieszaj mnie”
Na reakcję głównej zainteresowanej trzeba było poczekać, ale gdy już padła, była wyjątkowo dosadna. W podcaście "Plotka" Paulina Smaszcz odniosła się wprost do słów Joanny Kurskiej i nie kryła emocji.
Proszę państwa, błagam, kto to mówi? Nie no, nie rozśmieszaj mnie, naprawdę. Jeżeli jej zdanie miałoby się dla mnie liczyć, to musiałabym chyba zwariować
– grzmiała. To jednak nie był koniec. W dalszej części rozmowy Paulina Smaszcz bardzo wyraźnie zaznaczyła, czyje opinie mają dla niej znaczenie, a czyje kompletnie ignoruje.
Dla mnie znaczenie mają słowa – wobec mnie, wobec mojej postawy, wobec tego, jak się zachowuję i jaka jestem – osób, które cenię, które są wartościowe, inspirujące. Osoby, które swoją postawą mogą pokazać, że są wartościowe. Byle kto, byle jak i byle gdzie naprawdę mnie nie interesuje
– powiedziała dobitnie.
Tymi słowami Paulina Smaszcz nie pozostawiła wątpliwości co do swojego stanowiska. Zamiast wdawać się w osobiste wycieczki, wyraźnie zaznaczyła granicę i podkreśliła, czyj głos uważa za istotny. Wypowiedź Smaszcz szybko obiegła media i wywołała lawinę komentarzy. Jedni chwalą ją za stanowczość i bezkompromisowość, inni zarzucają, że nie potrafi odpuścić. Jedno wiemy na pewno – cisza, której oczekiwała Joanna Kurska, właśnie została przerwana. I to w bardzo wyrazisty sposób.
Zobacz też: To kobieta-petarda odpaliła nową miłość Hakiela!? Teraz Serowska deklaruje, że to może być na zawsze
Galeria: Batalia sądowa Kurzajewski-Smaszcz. Ich syn zmienił imię i nazwisko