– Pilot wykonał wspaniałą robotę, zarówno lądując na wodzie jak i kierując akcją ratunkową – mówił pięć lat temu były burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg...
Airbus A-320 linii US Airways, nad którym później perfekcyjne zapanował bohaterski pilot, wystartował z lotniska La Guardia w Nowym Jorku. Pilot okrążał Manhattan i wówczas pasażerowie usłyszeli wybuch. Maszyna była w tym momencie na wysokości około kilometra i pilot zaczął stopniowo obniżać wysokość, kierując samolot nad rzekę Hudson; w końcu po niecałych sześciu minutach lotu wodował. Nowojorczycy byli w szoku. Akcję osadzenia maszyny na wodzie obserwowały dziesiątki tysięcy ludzi. Pilot już z powietrza powiadomił wieżę kontrolną, że uderzył w ptaki. Okazało się, że to właśnie stado dzikich gęsi, które często przelatują nad okolicą, uderzyło w oba silniki i je unieruchomiło.
W środę bohaterski pilot wraz z przyjaciółmi oraz ocalałymi pasażerami był uczestnikiem przejażdżki promem po rzece Hudson.
Chesley Sullenberger swoją przygodę z lotnictwem zaczął w latach 70. jako pilot myśliwców F-4. W US Airways lata od początku lat 80. Jest też współwłaścicielem firmy zajmującej się szkoleniami z bezpieczeństwa lotniczego. W czasie wolnym zajmuje się szybownictwem.