Rodzice Fatimy, jedynej ofiary polskiego pochodzenia samolotu Malaysian Airlines błagają: "Oddajcie ciało naszej córki"

2014-07-21 4:00

W zestrzelonym pasażerskim boeingu 777, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur, zginęło 298 osób, ale prorosyjscy separatyści, którzy prawdopodobnie odpowiadają za tę zbrodnię, nie pozwalają na rzetelne śledztwo i uniemożliwiają wydanie ciał ofiar ich rodzinom!

Przybyli na miejsce katastrofy obserwatorzy OBWE nie mogli zbadać szczątków, bo dostali w sumie na to tylko 3 godziny i cały czas byli pilnowani przez uzbrojonych bojówkarzy. Jak donoszą ukraińskie media, zwłoki kilkudziesięciu ofiar wciąż leżą na polach i czwarty dzień gniją w niemal 30-stopniowym upale. Od soboty pozostałości samolotu ładowane są na ciężarówki, które podążają do Rosji.

Rodziny domagają się zwrotu ciał swoich bliskich, aby ich godnie pochować, ale rozpaczliwe prośby pozostają bez odpowiedzi. Jerzy Dyczynski i Angela Rudhart-Dyczynski, rodzice Fatimy (†24 l.), jedynej ofiary polskiego pochodzenia, żądają oddania zwłok ich córki. - Oddajcie nam ją - błagają. Fatima skończyła inżynierię lotnictwa i miała pracować w firmie, która rozwija technologie kosmiczne. Jej przyjaciel, chiński astronauta Leroy Chao, napisał na portalu społecznościowym, że terroryści przyczynili się do wielkiej straty dla świata.

Prorosyjscy separatyści umieścili już 196 niezidentyfikowanych ciał w wagonach chłodniczych na stacji kolejowej w Torezie, 15 km od miejsca wypadku. Inne zwłoki pakują na ciężarówki i gdzieś wywożą. Rząd Ukrainy oficjalnie oświadczył, że wspierani przez Rosję terroryści starają się zniszczyć dowody międzynarodowego przestępstwa. Wiadomo też, że w ich rękach są czarne skrzynki.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki