Papież Leon XIV uznał za cud ocalenie życia dziecka przy pomocy modlitwy w 2007 roku
Niezwykłe wydarzenia w szpitalu w amerykańskim stanie Rhode Island uznane oficjalnie za cud! Papież Leon XIV ogłosił, że wyzdrowienie wcześniaka, Tyquana Halla, dokonało się dzięki modlitwie lekarza. Co dokładnie się wydarzyło? Zgodnie z informacjami podanymi przez Diecezję Almerii, chłopiec nazywający się Tyquan Hall urodził się przez awaryjnie wykonane cesarskie cięcie. Był niedotleniony, siny, miał ledwo wyczuwalny puls. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Ale wtedy jeden z lekarzy, pochodzący z Hiszpanii dr Juan Sanchez, zaczął się modlić o wstawiennictwo patrona regionu, z którego pochodził czyli do o. Valera Parra, duchownego z XIX wieku, księdza diecezjalnego. "Kilka minut po modlitwie serce dziecka zaczęło bić normalnie bez interwencji medycznej" – podaje WJAR.
"Ponieważ lekarz do niego wołał i wezwał go na pomoc w imieniu tego małego dziecka, zdecydował się interweniować i poprosić Boga o cud"
Mimo naukowo niewytłumaczalnego powrotu do zdrowia, oczekiwano, że Tyquan będzie miał poważne uszkodzenia neurologiczne z powodu niedotlenienia w pierwszych godzinach życia. Ku zdumieniu wszystkich, Tyquan wyrósł jednak na silnego chłopca i dziś jest zdrowy. "To robi się coraz bardziej niesamowite, im więcej myślisz o tym cudzie, ojciec Valera żył w XIX wieku. Nigdy nie przybył do Stanów Zjednoczonych. Nie mamy wiedzy o tym, żeby tu był. Nigdy nie przyjechał do Rhode Island" – powiedział ks. Timothy Reilly z Rzymskokatolickiej Diecezji Providence, cytowany przez "New York Post". "A jednak, ponieważ lekarz do niego wołał i wezwał go na pomoc w imieniu tego małego dziecka, zdecydował się interweniować i poprosić Boga o cud" – uważa duchowny. Decyzja Leona XIV o uznaniu cudu z Rhode Island otwiera drogę do kanonizację ojca Valery Parry. To pierwszy raz, gdy jest mu przypisywany cud.