Do zaskakujących i szokujących wydarzeń doszło parę dni temu w miejscowości Vico Equense na Półwyspie Sorrentyńskim na południu Włoch. Jak donosi lokalna prasa, huczny ślub, odbywający się w tej miejscowości, zakończył się potwornym skandalem. Para, która tego dnia powiedziała sobie "tak" w pobliskiej świątyni, od razu po zaślubinach poszła pod dawną katedrę, jeden z najpiękniej położonych zabytków sakralnych Włoch (leży na nadmorskim cyplu). Robi tak wielu młodych małżonków, nie każdy jednak zachowuje się tak, jak ci, którzy teraz mają niemałe kłopoty.
Skandal na ślubie we Włoszech. Miało być pięknie, skończyło się zniszczeniem zabytku
Gdy zakochani pozowali pod katedrą do zdjęć, tuż przy budynku odpalono kolorowe dymne świece, które tak osmoliły fasadę zabytku, że uznano to za jej zniszczenie. Para nic sobie z tego nie zrobiła, tylko po chwili udała się wraz z gośćmi na przyjęcie weselne. Zniszczenia jednak były tak duże, że nie sposób było ich nie zauważyć. Oburzeni mieszkańcy miasteczka od razu wezwali służby, a te podążyły śladem pary młodej. Kobieta i mężczyzna jeszcze podczas wesela usłyszeli zarzuty doprowadzenia do niebezpiecznej eksplozji i uszkodzenia zabytku.
Włochy. Był ślub, a potem zarzuty na małżonków
Sprawa zakończy się postępowaniem karnym, a także nakazem sfinansowania usunięcia szkód. Przewiduje to nowa ustawa, uchwalona z inicjatywy włoskiego ministerstwa kultury, które zaostrzyło w ostatnim czasie kary za niszczenie zabytków. W mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym dokładnie widać przebieg wydarzeń. Internauci nie pozostawiają na organizatorach ślubu suchej nitki.