7-latka zapomniała wyłączyć kamery podczas lekcji zdalnych. Wtedy zaatakował ją pedofil. Nauczycielka wezwała policję
Gdyby nie zdalne lekcje, koszmar tego dziecka mógłby trwać jeszcze latami. Szokujace wydarzenia rozegrały się w 2020 roku, podczas pandemii koronawirusa. Jak pamiętamy, dzieci nie chodziły wtedy do szkół, tylko miały lekcje zdalne i łączyły się z nauczycielami za pomocą komputerów. Taka lekcja miała miejsce także w Stanach Zjednoczonych w Chicago. Nauczycielka grupy 7-latków zarządziła przerwę i kazała uczniom wyłączyć kamerki oraz dźwięk, ale nie wylogowywać się. Wszystkie dzieci wyłączyły i dźwięk, i kamery, tylko jedna 7-letnia dziewczynka zapomniała wyłączyć obrazu. Początkowo nauczycielka nie przywiązywała do tego wagi, ale w pewnym momencie zobaczyła na ekranie uczennicy przerażające sceny.
Nastolatek gwałcił swoja krewną, odkąd skończyła 6 lat. 11 lat więzienia dla zboczeńca
Jakiś mężczyzna wszedł w kadr i zbliżył się do 7-latki. Po chwili rozpiął spodnie i zaczął zmuszać dziecko do seksu oralnego. Zaszokowana nauczycielka kazała natychmiast wylogować się wszystkim uczniom i wezwała policję na domu uczennicy. 18-letni wówczas Catrell Walls został aresztowany. Okazało się, że to krewny ofiary, nie ujawniono jednak, jaki to stopień pokrewieństwa. Mężczyzna przyznał się do winy, jak również do tego, że gwałcił ofiarę już jako 6-latkę. Dziecko zeznało, że sprawca zabronił jej mówić o tym komukolwiek, nakazując, by była to ich tajemnica. Za napaść seksualną na dziecko Catrell Walls został właśnie skazany na 11 lat więzienia.