Pilot zjadł grzyby halucynogenne i wsiadł do kokpitu. Myślał, że śni i zaczął wyłączać silniki samolotu
Naćpany pilot o mało nie doprowadził do katastrofy lotniczej! Ta niewiarygodne historia rozegrała się w październiku 2023 roku w Stanach Zjednoczonych, teraz sprawa znalazła finał w sądzie. Do samolotu Horizon Air lecącego ze stanu Waszyngton do San Francisco wsiedli dwaj piloci, zabierając ze sobą trzeciego jako pasażera na dodatkowe miejsce w kokpicie. Wydawało się, że to całkowicie bezpieczne - przecież trudno o osobę bardziej odpowiedzialną i obeznaną z wymogami bezpieczeństwa w takim miejscu niż kolega po fachu. Niestety, nikt nie zauważył, że z 43-letnim wtedy Josephem Emersonem dzieje się coś bardzo niepokojącego. Jak się okazało, to nie było tylko zmęczenie. Pilot na miejscu pasażera, siedzący w miejscu z dostępem do wszystkich kluczowych urządzeń, był po prostu naćpany.
ZOBACZ TEŻ: Szef NATO mówi, jak zacznie się wojna. Rosjanie na to o grzybach halucynogennych!
Tymczasem na pokładzie samolotu Alaska Airlines znajdowało się ponad 80 osób. W pewnym momencie zamroczony grzybami halucynogennymi Joseph Emerson zaczął chwytać za dźwignie, usiłując wyłączyć silniki w samolocie! Na szczęście zabezpieczeń tego rodzaju urządzeń jest niemało i nie wystarczy naciśnięcie jednego guzika, żeby samolot spadł. Zaszokowani koledzy Emersona rzucili się na niego i obezwładnili go z pomocą wezwanych do kokpitu innych członków załogi. Trzeba było lądować awaryjnie, ale wszystko dobrze się skończyło.
"Pewne substancje sprawiły, że nie postrzegałem właściwie rzeczywistości. Ale to mnie nie usprawiedliwia"
Na ziemi naćpanym pilotem zajęła się policja, a teraz Emerson stanął przed sądem. Przyznał się, że zażywał grzyby halucynogenne, a silniki chciał wyłączyć, bo wydawało mu się, że śpi i chciał w ten sposób wrócić do realnego świata. Wyraził skruchę i poszedł na ugodę z wymiarem sprawiedliwości, by uniknąć długiej odsiadki. W sądzie stanu Oregon Emerson został skazany na 50 dni więzienia (z zaliczeniem czasu już odbywanego) oraz pięć lat dozoru kuratorskiego. W listopadzie czeka go jeszcze rozprawa przed sądem federalnym, gdzie grozi mu do roku więzienia. „To nie powinno się wydarzyć i biorę za to pełną odpowiedzialność. Pewne substancje sprawiły, że nie postrzegałem właściwie rzeczywistości. Ale to mnie nie usprawiedliwia” – powiedział były pilot podczas rozprawy.