Młodzi, piękni i zakochani. Zaledwie miesiąc temu wzięli ślub. Karolina i Grzegorz W. ze Starego Sącza do Szwecji wyjechali za chlebem. Zbierali pieniądze na wykończenie domu w Polsce. Karolina prawdopodobnie była w ciąży. Wydawało się, że małżonkowie odnaleźli szczęście. Dramat zaczął się w niedzielę po południu. Małżonkowie wyjechali autem nad jezioro. Nie wrócili stamtąd. Rodzina i przyjaciele, a potem policja zaczęli poszukiwania. Nad jeziorem Langsjön pod Sztokholmem odnaleziono puste, zamknięte auto pary. Wczoraj wyłowiono z wody dwa ciała - najpierw kobiety, potem mężczyzny. Szwedzka policja potwierdziła w rozmowie z RMF FM, że to zwłoki zaginionych Polaków. Czy przypadkowo spotkali na swojej drodze psychopatę, komuś się narazili, a może jednak doszło do tragicznego wypadku? Na razie za wcześnie, by odpowiedzieć na te pytania. Wyniki sekcji zwłok w przyszłym tygodniu zdecydują o dalszym przebiegu śledztwa. Policja jako jedną z hipotez w sprawie tragedii przyjęła jednak podwójne zabójstwo.
Zobacz: To było MORDERSTWO? Szwedzka policja odnalazła ciała zaginionych Polaków