Przez niemal dwa tygodnie w jednym z najbardziej radioaktywnych miejsc świata szalały płomienie. Po tym, jak co najmniej jedna osoba podpaliła las otaczający tereny wyludnione po katastrofie z 1986 roku, rozpętało się prawdziwe piekło. Ogień dotarł do wyjątkowo skażonego Czerwonego Lasu, gdzie promieniowanie przekracza nawet 8 siwertów i był już dosłownie kilkaset metrów od słynnej elektrowni atomowej i składowiska materiałów radioaktywnych.
Na szczęście według oficjalnych informacji strażakom udało się wygrać walkę z żywiołem. Pomógł im w tym deszcz, który padał w zgrożonych rejonach przez całą noc. O ugaszeniu pożaru poinformowała prezydenta Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Jednak jak pisze „Ukraińska Prawda, niektórzy działacze organizacji ekologicznych polecają mieszkańcom oddalonego od Czarnobyla o zaledwie 50 km Kijowa zamykanie okien i nie wychodzenie z domów. A co z Polską? Czy trujący dym do nas dotrze? "Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie i nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludności" - ogłosiła Polska Agencja Atomistyki.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj