Przeżył 18 zastrzyków śmierci podczas EGZEKUCJI, zabił go KORONAWIRUS

Ten człowiek wydawał się nieśmiertelny, bo dokonał niemożliwego - przeżył, chociaż pracownicy więzienia próbowali wykonać na nim wyrok kary śmierci poprzez wstrzyknięcie trucizny aż osiemnaście razy. Jednak po 11 latach od tych wydarzeń zmarł po zakażeniu koronawirusem! Romell Broom (+64 l.) został skazany na śmierć za gwałt i zabójstwo 14-latki, jakiego dopuścił się w 1984 roku. Jak to często bywa w Stanach Zjednoczonych, na wykonanie wyroku czekał w celi śmierci latami. W końcu 11 lat temu nadeszła chwila jego wykonania.

Jednak chociaż pracownicy więzienia w Ohio wkłuwali się w ciało Brooma aż 18 razy, trucizna nie chciała dostać się do jego organizmu i zadziałać. Najprawdopodobniej wszystko przez zniekształcenie żył skazanego spowodowane przyjmowaniem leków antyhistaminowych oraz wieloletnim zażywaniem narkotyków. Po tych wydarzeniach prawnicy mężczyzny próbowali zamienić mu karę śmierci na dożywocie, ale bezskutecznie. Mężczyzna znów zaczął czekać na wykonanie wyroku. Jednak nie doczekał kolejnej próby podania trucizny, ponieważ zakaził się koronawirusem i zmarł z powodu powikłań.