Putin pracował z mafią

2009-05-14 14:10

Na Kremlu zawrzało. Okazuje się, że były prezydent Rosji Władimir Putin pracował z ludźmi, którzy należeli do petersburskiej mafii. Wszystko wyszło na jaw przy okazji akcji hiszpańskiej policji, która zatrzymał dwóch rosyjskich gangsterów.

Historię dwóch "biznesmenów", którzy wpadli w ręce policji, postanowiła prześledzić opozycyjna "Nowaja Gazieta". Wyniki dziennikarskiego śledztwa były prawdziwa sensacją!

Jak się okazało, obaj zatrzymani za handel narkotykami, przemyt i kierowanie organizacją przestępczą Rosjanie byli blisko związani z najbliższym otoczeniem Władimira Putina, a także z samym premierem.

Jak wynika z informacji gazety, większość kontaktów z obecną elitą polityczną przestępcy nawiązali jeszcze w latach 90. w Petersburgu, gdy Władimir Putin pracował tam we władzach miasta.

Aresztowani Gienadij Pietrow i Aleksander Małaszew kontrolowali struktury bankowe, rynek nieruchomości, ubezpieczenia, a nawet niektóre media. Zdołali także wciągnąć do swoich struktur finansowych ludzi z otoczenia Władimira Putina m.in. synów ciotecznej siostry i brata obecnego premiera, a także jego kolegów z KGB.

Europejski wymiar sprawiedliwości dopadł teraz Pietrowa i Małaszewa w ich luksusowych posiadłościach w Hiszpanii. Może się jednak okazać, że długo w więzieniu nie posiedzą. Natychmiast wstawiły się za nimi rosyjskie władze nazywając operację hiszpańskiej policji prowokacją. W Rosji to jednak reguła. Przestępczość związana jest ściśle z gospodarką, a gospodarka z polityką i na odwrót - pisze "Nowaja Gazieta".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki