Alfie Evans

i

Autor: Save Alfie Evans/FACEBOOK Alfie Evans z tatą Tomem

Rodzice 2-letnie Alfiego się nie poddają. Zrobili kolejny ruch

2018-04-25 10:28

Rodzice 2-letniego Alfiego nie ustają w walce o życie swojego syna. Chłopczyk w poniedziałek, 23 kwietnia, został odłączony od aparatury podtrzymującej czynności życiowe. Według lekarzy Alfie miał umrzeć chwilę później. Cierpiący na bardzo rzadką chorobę genetyczną maluch oddychał jednak samodzielnie przez 9 godzin. Później ponownie podano mu tlen i wodę. We wtorek sąd zdecydował o tym, że Alfie nie może być przetransportowany do Włoch, gdzie miałby być dalej podtrzymywany przy życiu.

Według doniesień angielskich mediów sąd orzekł, że to już "ostatni rozdział w sprawie tego niezwykłego chłopca". W uzasadnieniu stwierdzono, że lot z Wielkiej Brytanii do Włoch byłby zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka. Szpital w Liverpoolu zdecydował, że na razie będzie kontynuowane leczenie paliatywne Alfiego. Rodzice dziecka odwołali się od wyroku. W środę, 25 kwietnia, sąd ma je rozpatrzyć. W sprawę mocno zaangażowali się włoski rząd, który przyznał chłopcu obywatelstwo, i papież Franciszek. - Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel, aby usłyszano cierpienia rodziców i zapewniono im możliwość poszukiwania nowych form leczenia - napisał na Twitterze ojciec święty. Zdaniem angielskich mediów lekarze mają zaaplikować Alfiemu śmiertelną dawkę fentanylu, leku przeciwbólowego. Zgodę na eutanazję chłopca wydał sąd, twierdząc, ze dalsza uporczywa terapia jest bezcelowa.

ZOBACZ TAKŻE: Dramatyczny apel Cejrowskiego. Co się stało?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki