To malownicze miejsce we włoskich Alpach jest chyba obłożone klątwą! W miniony weekend Valeria Coletta (+35 l.) i Fabrizio Marchi (+40 l.) wybrali się z 5-letnią córką na górską wycieczkę w okolicach Brescii w Lombardii. Towarzyszyli im znajomi. W pewnym momencie 35-latka poślizgnęła się i zaczęła zsuwać w kierunku urwiska! Widząc to, jej mąż rzucił się na ratunek. Niestety, oboje runęli w dwustumetrową przepaść na oczach córeczki i przyjaciół, którzy natychmiast wezwali ratowników. Małżonkowie nie mieli jednak szans na przeżycie.
NIE PRZEGAP: PRZEPOWIEDNIE Krzysztofa Jackowskiego 2021. Mówi o KONFLIKCIE i KRYZYSIE politycznym
Ciało kobiety znaleziono w górskim potoku, mężczyzny w wąwozie. Dziewczynka trafiła pod opiekę dziadków. Włoskie media przypominają, że ścieżka, przy której doszło do tragedii wiedzie do punktu widokowego zwanego... "Skok małżonków" na pamiątkę podobnej tragedii, jaka wydarzyła się w XIX wieku. Przyjechało tu kiedyś młode małżeństwo z Polski. Wydawali się szczęśliwi, jednak kiedy doszli do feralnego miejsca, z niewiadomych przyczyn objęli się i razem skoczyli w przepaść! Tę samą, w jakiej zginęli Valeria i Fabrizio.