Smok z Komoda

i

Autor: Shutterstock

Skąd wzięły się SMOKI? Czy istniały naprawdę?

2018-06-14 10:00

Czy to możliwe, by dawno, dawno temu naprawdę chodziły po świecie stwory, które pożerały dziewice i zionęły ogniem? W tym wszystkim może być ziarno prawdy. Legendy o smokach powstawały przez całe wieki, obrastając w coraz to nowe wątki. Jest w tym dużo pogaństwa, chrześcijaństwa i zoologii. Smoki były symbolami zła, dobra lub jednego i drugiego naraz.

Smok Wawelski istniał naprawdę! Tak ogłosił kilkanaście lat temu pewien europoseł i wywołał falę wesołości. W najśmielszych snach nikt nie spodziewał się, że zupełnie przypadkowo w dzielonym co najwyżej z kronikarzem Kadłubkiem przekonaniu, iż Polacy byli świadkami harców krakowskiego potwora, może być ziarno prawdy. Otóż w jaskini pod Wawelem odkryto dobrze zachowane kości wielkiego zwierza. Po zbadaniu ich prawda wyszła na jaw – to ogromny niedźwiedź jaskiniowy. Podobne znajdowano na przykład w szwajcarskiej... Smoczej Jamie. Przed wiekami Europejczycy nie tylko bali się niedźwiedzi jaskiniowych, ale też oddawali im cześć podczas pogańskich rytuałów i urządzali im pochówki. Może stąd legendy o składaniu ofiar żyjącym w jaskiniach smokom?

Wawel w czasach pogańskich według niektórych badaczy był wzgórzem kultowym, a groźny zwierz zamieszkujący tutejsze skały uznawany był zapewne za bóstwo. Ludzie czcili wtedy siły natury, bojąc się ich potęgi i zarazem podziwiając je. Stąd też wzięła się słowiańska opowieść o królu węży Żmiju, raz złowrogim, a raz przynoszącym dobre plony i walczącym ze złem. Niekiedy zabierał pieniądze, mleko i zboże jednym gospodarzom, a oddawał innym - tym, którzy go czcili. Trzeba było czuć przed nim respekt i składać mu ofiary, a on potrafił się odwdzięczyć. Jasna strona smoków przetrwała zresztą we wschodnich obyczajach. Na dalekim wschodzie smok to symbol szczęścia. Ale nie tylko. W Mezopotamii i starożytnym Egipcie już w trzecim tysiącleciu przed nasza erą „latające węże” były czczone i uznawane za symbol mądrości.

Ciekawe, że podobnie jak na pogańskiej Słowiańszczyźnie smok miał formę żmijową – i nie był symbolem czystego zła. Inaczej przedstawiano smoki w świecie chrześcijańskim. Opis walki św. Jakuba ze smokiem ze „Złotej Legendy” Jakuba de Voragine nie pozostawia wątpliwości, kto jest dobry, a kto zły. Bestia czyha na mieszkańców okolicznego miasta, a oni muszą składać jej ofiary w postaci owiec i dziewic. Dopiero święty może ją zabić. Przecież już w Apokalipsie św. Jana smok to po prostu Szatan. Ma siedem głów, dziesięć rogów i siedem diademów i nastaje na życie „Niewiasty Obleczonej w Słońce”. Pokonuje go Michał Archanioł. Podobnie Jakub w „Złotej Legendzie” pokonuje smoka i uwalnia symbolizującą Kościół księżniczkę przed złożeniem w ofierze. W ten sposób z wymieszania pogańskich kultów, spotkań ludzi z niedźwiedziami lub wielkimi gadami oraz z religijnej symboliki powstał bajkowy smok, jakiego znamy dziś. Ale przecież nawet teraz zdarza nam się wierzyć w takie legendy. Czym innym są poszukiwania Potwora z Loch Ness, w jakie po dziś dzień angażują się ludzie z całego świata?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki