Rugbysta James Haskell przyjaźnił się z księciem Harrym. Ujawnił nowe fakty o rodzinie królewskiej, nie szczędził mocnych słów
Sekrety brytyjskiej rodziny królewskiej nieustająco elektryzują miliony ludzi nie tylko w Wielkiej Brytanii. Choćby niedawna fala plotek o tajemniczym zniknięciu księżnej Kate po prostu zalała internet. Do tego tematem sensacyjnych pogłosek regularnie stają się Meghan Markle i książę Harry. Teraz oliwy do ognia dolał były angielski rugbysta James Haskell, prywatnie przyjaciel księcia Harry'ego. Panowie poznali się w 2011 roku na ślubie byłej gwiazdy rugby Mike'a Tindalla z Zarą Phillips i od tamtej pory utrzymują kontakty. W wywiadach Haskell nie szczędzi słów, których król Karol III, księżna Kate czy Meghan Markle woleliby nie usłyszeć! James Haskell walił prosto z mostu.
Sportowiec o Harrym i Meghan: "Jeszcze jej nie poznał, więc był wtedy całkiem zabawny"
W wywiadzie dla The Times Magazine stwierdził niedawno: „Spędzałem czas z rodziną królewską. Niektórzy nie są tak dobrzy jak inni. Wykonują niesamowitą pracę - ale są też nowoczesną rodziną, która jest bardzo dysfunkcyjna" - mówił. Jednak jak dodał, "uwielbia" royalsów za ich pracę i uważa, że są potrzebni Wielkiej Brytanii. Co jeszcze ujawnił? Powiedział, że książę William i księżna Kate mają poczucie humoru, które określił słowem "wicked". Można to tłumaczyć jako "szelmowskie", "niegrzeczne", choć teoretycznie także "nikczemne". W sportowym podcaście podczas imprezy World Cup Afterparty Haskell wbił z kolei szpilę Meghan Markle. Mówiąc o spotkaniu z Harrym w 2011 roku, stwierdził: "Jeszcze jej [Meghan] nie poznał, więc był całkiem zabawny”.