Franciszkanin znalazł ludzkie kości w Smoleńsku. Czy to szczątki pasażera tupolewa?

2010-09-23 12:22

Do kogo należą znalezione kości? Ojciec Marek Kiedrowicz, kapelan Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, który na początku września, podczas odprawiania mszy świętej na polanie gdzie rozbił się prezydencki tupolew zauważył ludzkie szczątki. Makabryczne znalezisko przekazał Wojskowej Prokuraturze Garnizonowej w Gdyni.

Ile jeszcze pamiątek po ofiarach tragedii z 10 kwietnia skrywają błotniste ziemie Smoleńska? Czy w bagnistym lesie rozkładają się zwłoki pasażerów tupolewa? Wstrząsające odkrycie o. Marka Kiedrowicza, kapelana Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej.

Przeczytaj koniecznie: Smoleńsk: Miejsce katastrofy plądrują szabrownicy! Świadek: Widziałem, jak rozkradają szczątki ofiar

Duchowny był na miejscu tragedii samolotu 2 września razem z uczestnikami rajdu. Tvn24 podaje, że kiedy przygotowywał się do odprawienia mszy świętej polowej podeszło do niego kilka osób. Motocykliści powiedzieli, że w błocie na polanie natknęli się na ludzkie szczątki, prawdopodobnie którejś z ofiar katastrofy.

Fragment żuchwy z zębami i płaska kość, prawdopodobnie żebrowa leżały na wierzchu. O. Kiedrowicz zapewnia, że uczestnicy rajdu nie grzebali w ziemi, niczego na siłę nie szukali. Kapelan rajdu zabrał kości ze sobą do Polski, bo nie chciał żeby były bezczeszczone. Na miejsce gdzie roztrzaskał się tupolew może wejść każdy, po terenie biegają też leśne zwierzęta.

Patrz też: Na miejscu katastrofy leżą portfele, dokumenty, strzępki ubrań – wycieczka z Polski znalazła rzeczy ofiar tragedii pod Smoleńskiem

O. Kiedrowicz zgłosił się do Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Gdyni. Oddał szczątki śledczym i został przesłuchany. Opowiadał jak wyglądało odnalezienie kości i co tam w ogóle robił.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki