Spalił modelkę Playboya w koszu na śmieci

2010-01-08 17:32

Olśniewała urodą, a jej wdzięki przyciągały spojrzenia mężczyzn. Miała przed sobą zawrotną karierę na łamach „Playboya”. Sen o sławie modelki Pauli Sadlewski (+ 26 l.) z Los Angeles przekreślił bezwzględny morderca. Potwór bez cienia skruchy zabił dziewczynę, a potem wrzucił jej zmasakrowane ciało do kosza na śmieci i podpalił. O zbrodnię podejrzany jest jej kochanek Kevin Klym (34 l.).

Prześliczna młoda kobieta była ostatni raz widziana w klubie nocnym w Miami. Uroczy wieczór przy paru drinkach miał jednak tragiczny finał. Między Paulą a jej ukochanym doszło do awantury. Wzburzony mężczyzna krzyczał na modelkę, po czym zostawił ją samą przy barze.

Zobacz koniecznie: Nowe zabaweczki szefa Playboya

Zapłakana gwiazdeczka Playboya wybiegła z lokalu i nikt już jej potem nie widział. Na jej zmasakrowane ciało natknął się na ulicy przypadkowy przechodzień.  W środku nocy w okolicach klubu „Space” zauważył buchające z kosza na śmieci płomienie. Zajrzał do środka i spostrzegł płonące ludzkie ciało. Wstrząśnięty tym widokiem mężczyzna wezwał policję.

Gwiazdeczka konała w męczarniach

Gdy kryminalni przybyli na miejsce nie mogli uwierzyć, że morderca aż tak brutalnie obejść się ze swoją ofiarą. Potwór zabił Paulę, a potem wepchnął jej ciało do pojemnika. Śledczym nie udało się ustalić czy ponętna modelka jeszcze żyła gdy oblewał jej ciało łatwopalną substancją i podłożył ogień.

Patrz też: Samobójstwo mordercy modelki Playboya

Jedno jest pewne, ślicznotka z Playboya zwęgliła się do tego stopnia, że przez długi czas nie udawało się ustalić jej tożsamości. Policjanci wyjaśniają zagadkę zbrodni, ale główne podejrzenia padły na kochanka Sadlewski, Kevina Klyma. Mężczyzna nie przyznał się do morderstwa.

Czy kochanek mógł posunąć się do takiej zbrodni?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki