Świstaki niezgodne co do końca zimy

2018-02-03 1:00

Nowojorczycy mogą zacząć wyciągać lżejsze ubrania albo dalej trzymać w szafach grube kurtki, czapki i szaliki. Wszystko zależy od tego. któremu świstakowi zaufają.

W piątek przypadał tradycyjny Dzień Świstaka. Jedno z najbardziej ulubionych wydarzeń Amerykanów. Polega ono na tym, że wyciągnięty z norki świstak przewiduje zakończenie lub długie trwanie zimy. Najsłynniejsze święto odbywa się od 1887 roku w Punxsutawney w Pensylwanii, gdzie świstak Phil, w otoczeniu całej "świty" i tysięcy widzów, przepowiada pogodę. W piątek przewidział on sześć kolejnych tygodni zimy. Jak? Zgodnie z tradycją, kiedy zwierzę wystraszy się swojego cienia, oznacza to dalszą zimę.

Ceremonia Dnia Świstaka odbywa się również w Nowym Jorku, na Staten Island. Nasz świstak Chuck zapowiedział z kolei szybką wiosnę, bowiem nie wystraszył się swojego cienia. Któremu wierzyć? Może jako nowojorczycy zaufajmy Chuckowi i czekajmy na ocieplenie. A w Pensylwanii niech wierzą swojemu. Od czasu rozpoczęcia ceremonii w Punxsutawney, Phill aż 102 razy zapowiedział długą zimę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki