Materiały potrzebne do rozszczepienia atomu kupował w Internecie i gdy wydał już 5 tysięcy koron, do jego mieszkania wkroczyli policjanci.
Fizyka amatora zdradziło to, że... wysłał do Urzędu Kontroli Radioaktywności e-maila z pytaniem, czy może legalnie budować swój reaktor.