Do tragedii doszło w środę po południu. Tego dnia Bartholomew Granger stawił się w sądzie na wyznaczone przesłuchanie w toczącej się przeciwko niemu sprawie. Według portalu newsLAlate.com, Granger został oskarżony przez swoją żonę o molestowanie ich córki.
Rano, przy obecności męża, kobieta złożyła obciążające go zeznania. Kiedy skończyła, sędzia zarządził przerwę, ponieważ zbliżała się godzina lunchu. Wówczas, jak wynika z relacji świadków, Granger wybiegł z sądu, prosto do swojego samochodu na parkingu. Ze schowka wyjął broń i zaczął strzelać. Jak informuje policja, Granger zabił 79-letnią kobietę. Śledczy nie ujawniają jej personaliów, ale mówią, że była ona jego rodziną. W strzelaninie ranne zostały cztery inne osoby, których stan nie jest znany.
Jak donosi „Houston Chronicles”, po strzelaninie mężczyzna odjechał swoim vanem z miejsca zbrodni. Wtedy też najprawdopodobniej został postrzelony przez jednego z pracowników ochrony sądu lub przez policję.
– Podejrzany porzucił auto przed pobliskim budynkiem. Tam próbował wziął kilku zakładników. Ale widząc z każdej strony policję, i będąc samemu rannym, wypuścił zakładników i poddał się. Sprawca został ranny i przebywa teraz w szpitalu – mówił na konferencji prasowej Carol Riley z lokalnej policji.
Jak podają agencje prasowe, Bartholomew Granger ma dość „bogatą” przeszłość kryminalną – był skazany za posiadanie marihuany oraz za posiadanie broni bez zezwolenia.