Trump nazwał ludzi "śmieciami", po czym zasnął w trakcie spotkania. Jego rzeczniczka zachwycona

Szokujące sceny rozegrały się we wtorek, 2 grudnia, w Gabinecie Owalnym w Białym Domu. Donald Trump na spotkaniu z doradcami wygłosił agresywną tyradę na temat somalijskich imigrantów, nazywając ich śmieciami, po czym zaczął przysypiać w fotelu. To już kolejny raz w krótkim czasie, gdy prezydentowi USA na oficjalnym spotkaniu opadają powieki. Jego rzeczniczka komentuje.

  • Podczas spotkania gabinetowego Donald Trump wygłosił agresywną tyradę na temat imigrantów z Somalii.
  • Prezydent Stanów Zjednoczonych nazwał Somalijczyków "śmieciami", twierdząc, że nic nie wnoszą do kraju.
  • "The New York Times" donosi, że podczas spotkania Trump dwukrotnie przysypiał.
  • Czy wiek prezydenta ma wpływ na jego zdolność do pełnienia obowiązków?

"Przez dwie godziny i 18 minut 79-letni prezydent zdawał się mieć chwilami trudności z utrzymaniem otwartych oczu, gdy członkowie gabinetu chodzili po pokoju, opisując swoją pracę i obsypując go pochwałami" - tak niedawną sytuację w Gabinecie Owalnym opisuje "The New York Times". Chodzi o spotkanie z doradcami, jakie odbyło się we wtorek, 2 grudnia. Jak podaje "NYT", najpierw Donald Trump wygłosił pełną agresji tyradę na temat somalijskich imigrantów. 

Trump o Somalijczykach: "Ich kraj nie jest dobry, ich kraj śmierdzi"

"Słyszałem, że Somalijczycy oszukali to państwo na miliardy dolarów, miliardy każdego roku, miliardy dolarów. I nic nie wnoszą. Jakieś 88 proc. jest na zasiłkach. Nie chcę ich w naszym kraju. Będę z wami szczery, okej? Ktoś powie: »To niepoprawne politycznie«. Mam to gdzieś. Nie chcę ich w naszym kraju. Ich kraj nie jest dobry. Ich kraj śmierdzi i nie chcemy ich u nas" - powiedział i dodał, że kraj będzie schodził na złą drogę, jeśli będzie "wpuszczać śmieci". Ilhan Omar (kongresmenka z Somalii) jest śmieciem. Jej przyjaciele to śmieci. To nie są ludzie, którzy pracują. To nie ludzie, którzy mówią: chodźmy, chodźmy, uczyńmy to miejsce wspaniałym. To ludzie, którzy nic nie robią, tylko narzekają".

Trump zasnął w fotelu. To już drugi raz na oficjalnym spotkaniu

Wiele wskazuje na to, że przemówienie mocno go zmęczyło, bo, jak opisuje "NYT", po około 50 minutach spotkania, gdy głos zabrała Brooke L. Rollins, sekretarz rolnictwa, Trump z trudem utrzymywał otwarte oczy." Po ponad półtorej godziny spotkania, gdy przemawiała Linda McMahon, sekretarz edukacji, zamknął oczy na pięć sekund, po czym odchylił się do tyłu i spojrzał w sufit. Około 20 minut później, gdy przemawiał sekretarz stanu Marco Rubio, prezydent pochylił się do przodu i zdawał się ponownie zamykać oczy" - pisze "New York Times".

To już drugi raz w czasie paru tygodni, gdy Trump przysypia na oficjalnych spotkaniach. Problemu nie widzi jego rzeczniczka, Karoline Leavitt i na pytania o to, czy to wiek daje się prezydentowi we znaki, odpowiada: "Prezydent uważnie słuchał i kierował całym spotkaniem. Ten epicki moment [słowa Trumpa o Somalijczykach - przyp. red.] był ukoronowaniem dziewiątego posiedzenia gabinetu prezydenta Trumpa w jego drugiej kadencji – a wszystkie z nich były w pełni otwarte dla prasy, aby mógł je zobaczyć cały świat".

PROF. LEWICKI: NOBEL DLA TRUMPA, A CO DLA POLSKI?
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki