Ułaskawienie przez Donalda Trumpa można kupić za dwa miliony dolarów? Takie oskarżenia wysunął były agent CIA, John Kiriakou. Według ustaleń "New York Timesa" w zeszłym roku mężczyzna uczestniczył w zakrapianym przyjęciu w należącym do Trumpa hotelu w Waszyngtonie. Tam Giuliani miał za pośrednictwem współpracowników zaproponować zapłacenie gigantycznej łapówki. "To będzie kosztowało dwa miliony. On będzie chciał dwóch milionów baksów" - miał powiedzieć do Kiriakou współpracownik Giulianiego, kiedy ten poszedł do toalety. Czy Trump wiedział o tej propozycji? Tego oczywiście nie udało się udowodnić. W każdym razie już wcześniej według dokumentów zdobytych przez "NYT" Kiriakou wyraził zgodę na zapłacenie byłej liderce kampanii Trumpa Karen Giorno co najmniej 50 tysięcy dolarów "celem ubiegania się u całkowite ułaskawienie od Donalda Trumpa".
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska sprzedaje SKARPETY! Rodzina królewska ma problemy FINANSOWE
Chodziło o skazanie byłego agenta CIA na 30 mieisęcy więzienia za ujawnienie nazwiska innego oficera służb. Jednak najwyraźniej otoczenie Giulianiego postanowiło ostatecznie wyciągnąć od Kiriakou o wiele więcej pieniędzy. Jak relacjonuje były agent w rozmowie z dziennikarzami, wyśmiał tę propozycję, mówiąc, że nie ma dwóch milionów. Ale opisana sytuacja może być wierzchołkiem góry lodowej. Według "NYT", który powołuje się na ponad 30 źródeł wśród lobbystów i prawników, ludzie Trumpa brali pieniądze także od innych ubiegajacych się o akt prezydeckiej łaski. We wtorek Trump ma ogłosić blisko setkę nowych ułaskawień. Prezydent nie odniósł się jeszcze do oskarżeń dziennikarzy.