Tusk odcina się za ataki w PE: Poniżające słowa kompromitują autorów, nie adresatów

2011-07-06 15:48

Pokojowe przemówienie premiera Tuska w Strasburgu wywołało prawdziwą burzę. Zbigniew Ziobro grzmiał, że rząd nie przestrzega wolności słowa w Polsce. Nigel Farage z Wielkiej Brytanii atakował szefa polskiego rządu, że chociaż kryzys w Grecji może osłabić UE udaje jakby wszystko było dobrze. Holender Barry Madlener grzmiał, że Polacy nie są mile widziani w Holandii. Donald Tusk zachował spokój i nie reagował na zaczepki.

Premier Tusk ze spokojem przyjął falę krytyki jaka się na niego wylała po wystąpieniu w Parlamencie Europejskim. Nie zdołał ukryć zażenowania i załamanie tylko po ataku europosła PiS Zbigniewa Ziobry.

Kiedy eurodeputowani z innych krajów wspólnoty wytykali mu zły kierunek w jakim ma zmierzać polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej burzliwą debatę podsumował krótko:

- Nie chcę nikogo pouczać, bo nie jestem samobójcą, ale na niektóre wypowiedzi nie należy reagować w sposób emocjonalny. Bo nawet słowa poniżające dla każdego Europejczyka, są kompromitujące dla ich autorów, a nie adresatów - zakończył swoje wystąpienie.

Patrz też: KŁÓTNIA w Parlemencie Europejskim. Ziobro ATAKUJE Tuska: Zastraszacie ludzi za krytykę rządu i prezydenta. Premier ZAŁAMANY

To była wyraźna aluzja do słów Barry'ego Madlenera z Holandii. Europoseł mówił, że Holandia nie chce płacić za "polskich emerytów", a Polacy pracujący w tym kraju powinni wrócić do siebie.

Tusk podkreślał, że Polska jest przeciwnikiem utrzymania strefy Schengen i jakiegokolwiek ograniczenia ruchu wewnętrznego pod pretekstem spraw imigracyjnyc, tak jak się to dzieje w Danii. Zaznaczył, że polska prezydencja będzie oparta na polityce wspólnotowej, a nasz kraj chce pogłębionej współpracy handlowej z Ukrainą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki