FC Barcelona od razu po zakończeniu sezonu ruszyła do ofensywy na rynku transferowym. Mistrzowie Hiszpanii postanowili między innymi ściągnąć nowego bramkarza - Joana Garcię z Espanyolu. Wyciągnęli go z drużyny odwiecznego rywala po wpłaceniu klauzuli 25 milionów euro i zamierzają na niego mocno postawić. Z kolei w klubie wciąż są przecież Marc-Andre ter Stegen, Inaki Pena i Wojciech Szczęsny. Dyskusja o ich przyszłości zrobiła się w Hiszpanii naprawdę gorąca, nawet jeśli od dłuższego czasu podkreślano, że planuje się przedłużenie kontraktu z polskim bramkarzem. Transfer nowego bramkarza zasiał pewne ziarno niepewności w sprawie Szczęsnego, ale nie na długo.
Nowy kolega Roberta Lewandowskiego przeżywa koszmar. Ze strachu nie wychodził z domu
Dyrektor sportowy Barcelony ogłasza. Bez zawahania
Ostatnio dyrektor sportowy Barcelony, Deco, udzielił wywiadu dziennikowi "La Vanguardia". Poruszył w nim m.in. temat bramkarzy i rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące przyszłości Polaka.
- Przedłuży umowę z FC Barceloną - stwierdził bez zawahania Deco. Zbliżające się przedłużenie kontraktu ze Szczęsnym ogłosił też uznany dziennikarz sportowy, Fabrizio Romano. Nie oznacza to jednak wcale, że z klubem na pewno pożegna się mocno krytykowany ter Stegen.
- Nie muszę rozmawiać z Ter Stegenem. Moim obowiązkiem jest stworzenie jak najlepszego składu dla trenera. To nie moje zmartwienie. Poza tym nie ma kontraktu, który mówi, że będziesz grać. Od tego momentu to trener podejmuje decyzję. Podjęliśmy decyzję o zakontraktowaniu młodego bramkarza. Oznacza to, że może grać jutro lub siedzieć na ławce rezerwowych, albo grać za rok lub dwa. Mamy pewne oczekiwania wobec Joana, które muszą zostać spełnione. Każdy, kto do nas dołącza, zaczyna od zera; nikt nie przychodzi z przewagą nad innymi. Mam wielki szacunek dla Marca, ale w przypadku Joana musieliśmy podjąć decyzję na teraz i na przyszłość. Trener będzie musiał zdecydować - podkreślił w tej samej rozmowie dyrektor Barcelony odpowiadający za transfery.