Spalona komisja wojskowa

i

Autor: Telegram Spalona komisja wojskowa

Mobilizacja Putina

Tak wygląda mobilizacja w Rosji. "Werbują nawet martwych". Płoną komisje wojskowe!

2022-09-23 9:20

Rosjanie są przerażeni ogłoszoną mobilizacją. W całym kraju odbywają się brutalnie tłumione protesty, są też informacje o podpaleniach wojskowych komisji uzupełnień m.in. w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie i w obwodzie orenburskim. Tymczasem Putin nie odpuszcza. Wydał dekret, zgodnie z którym drogówka ma prawo zatrzymywać mężczyzn podróżujących autami i kierować ich do poboru. "Ch*j wie, po co".

300 tysięcy osób - tyle, przynajmniej wg oficjalnych informacji, ma zostać objętych częściową mobilizacją, jaką Władimir Putin ogłosił w minioną środę (21 września) w Rosji. Wygląda jednak na to, że nikt za bardzo nie garnie się do tego, by jechać do Ukrainy i tam ginąć za swojego przywódcę. Od momentu ogłoszenia werbunku Rosjanie masowo zaczęli opuszczać swoje miejsca zamieszkania. W kilka godzin wykupili bilety na wszystkie loty poza Rosję, a te które zostały, osiągnęły zawrotne ceny. Nerwowo jest też na granicach - m.in. z Finlandią i Mongolią. W większych miastach odbywają się tłumione brutalnie protesty, pojawiły się też doniesienia o podpaleniach budynków, w których mieszczą się wojskowe komisje uzupełnień.

Wojna na Ukrainie. W Rosji zatrzymują mężczyzn pod pretekstem kontroli

Koktajle Mołotowa poleciały w stronę komisji w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie i w obwodzie orenburskim, a także w jednej z wsi w Kraju Zabajkalskim na granicy z Mongolią - podaje portal Meduza. Putin jest jednak nieugięty. Wydał właśnie dekret, na mocy którego rosyjska drogówka ma prawo zatrzymywać auta, którymi podróżują mężczyźni i kierować ich do komisji uzupełnień. 

CZYTAJ TAKŻE: Zamach na Putina niemal pewny? "Wkrótce znajdą go martwego w wannie"

Komandor Dura: "Powszechna mobilizacja nic nie da. Najlepsi żołnierze Rosji poszli już 24 lutego" [Raport Złotorowicza]

Mobilizacja w Rosji. "Łapią wszystkich, bez wyjątku"

Rosyjskie media niezależne donoszą, że mobilizacja odbywa się chaotycznie, a jej skala przeraża. "Władze wysyłają karty mobilizacyjne nieżyjącym, a zmobilizowanych siłą odcinają od świata zewnętrznego i pozbawiają kontaktu z bliskimi" – informuje na Telegramie kanał Możem Objasnit. W Republice Buriacji wezwania rozsyłane są do wszystkich bez wyjątku. W szkole odwoływane są zajęcia, organizowane są łapanki, pojawiają się doniesienia, że mężczyźni "wyciągani są z własnych łóżek". "(...) Ludzie pytają, jak uniknąć wysłania na wojnę. Nowe zapytania napływają praktycznie w każdej sekundzie. Jest wiele zapytań, jak wyjechać do Mongolii (…) To jedna z najstraszniejszych nocy w historii naszej republiki" - mówi cytowana przez kanał Aleksandra Garmażałowa, dyrektorka fundacji Wolna Buriacja. 

CZYTAJ TAKŻE: Tak Putin nagrywał orędzie o mobilizacji! Interweniowali lekarze, nie mógł złapać oddechu!

Sonda
Czy ogłoszona przez Putina mobilizacja 300 tys. rezerwistów coś zmieni na froncie wojny w Ukrainie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki