W sercu Toli tyka bomba! Razem możemy ją rozbroić!

2013-04-28 4:00

Rodzice malutkiej Toli z Warszawy walczą z czasem, by uzbierać 100 tys. zł na operację serca tego słodkiego dziecka. Od lekarza usłyszeli, że choroba maleństwa jest jak tykająca bomba. I nigdy nie wiadomo, kiedy odpali... Dlatego robią wszystko, by zdążyć.

O tym, że Tola urodzi się z wadą serca, jej rodzicie dowiedzieli się już w 12. tygodniu ciąży.

- Był to dla nas wielki szok. W komentarzu badania widniała informacja, że istnieje ryzyko obumarcia płodu. Wtedy nie myśleliśmy o chorym sercu, myśleliśmy o tym, żeby przy następnym badaniu ono nadal biło - mówią rodzice Kinga Szulc i Piotr Hołub.

Tola przyszła na świat 9 marca 2012 r. w szpitalu na Karowej w Warszawie.

- Po porodzie Tola wylądowała od razu w naszych ramionach. Ale po pierwszym uścisku trafiła na patologię noworodka. Ciężko było się pogodzić z tym, że ją nam zabrali. Dwie inne mamy z pokoju miały przy sobie swoje dzieci, my mogliśmy tylko chwilę pobyć z córką - opowiada Kinga.

Po kilku dniach dziewczynka została przewieziona do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

- Echo serca potwierdziło: wada serca pod postacią atrezji zastawki trójdzielnej, zwężonej tętnicy płucnej, ubytku przegrody międzykomorowej, ubytku w przegrodzie międzyprzedsionkowej oraz hypoplastycznej prawej komory - mówi Piotr Hołub, ojciec dziecka.

Leczenie serc jednokomorowych najczęściej składa się z trzech etapów.

- Okazało się, że u Toli pierwszy etap można pominąć, to była wspaniała wiadomość. Po dwóch tygodniach wypisano nas do domu. Wreszcie zasmakowaliśmy rodzinnego życia we troje - mówi Kinga.

Po kilku wizytach w szpitalu malutką Tolę zakwalifikowano do operacji Glenna. - Najlepszy czas na taką operację to 6. miesiąc życia dziecka. A Tola kończy rok - dodaje tato dziewczynki.

- Na dzień dzisiejszy Tola jest w dobrym stanie. Jest to optymalny czas na taką interwencje w jej organizm. Jednak choroba może dać o sobie znać w każdej chwili. Jak usłyszeliśmy od lekarz, to jest taka tykająca bomba. Nie wiadomo, kiedy wybuchnie - mówi ojciec dziecka.

Jak mówią rodzice, w Warszawie Tola miała bardzo dobrą opiekę, jednak prawdopodobieństwo szybkiej operacji było nikłe. Dlatego postanowili skonsultować się z kliniką w Monachium. - Termin dostaliśmy na maj 2013. - mówią rodzice Toli. - Teraz nie zostało nam nic innego, jak prosić ludzi dobrej woli, aby wsparli nas finansowo - apelują.

Możesz pomóc ratować Tolę

Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis

Dla wpłat zagranicznych: USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 "Tola Hołub"

Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki