Wesele wnuka rabina na 10 tys. osób ODWOŁANE. Synagoga oskarżyła urzędników

Gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, poinformował, że w części Brooklynu, w Williamsburgu na terenie synagogi chasydzkiej zaplanowano wesele na… 10 tys. osób. W obliczu szalejącej epidemii koronawirusa, który zabił na całym świecie 1,1 mln osób, a w samych Stanach Zjednoczonych blisko 220 tys. osób, aż trudno wyobrazić sobie kto chce narażać tylu gości na zakażenie. Tym samym władze stanu zakazały organizacji chasydzkiego wesela. Interweniował państwowy komisarz ds. zdrowia, który nakazał dostarczyć do synagogi specjalne rozkazy i przypomnienie, że władze synagogi muszą przestrzegać protokołów zdrowotnych. To oznacza, że wesele mogłoby się odbyć nie na 10 tys. osób, ale na 50.

To jednak nie było w smak władzom synagogi. W niedzielę w synagodze kongregacja Yetev Lev D’Satmar zarzuciła urzędnikom państwowym „nieuzasadnione ataki” na wesele, na którym miał się ożenić wnuk Zalmana Lejba Teitelbauma, rabina synagogi. Zbór stwierdził, że ceremonia i posiłek byłyby ograniczone do „bliskich członków rodziny”, podczas gdy publiczność byłaby zapraszana do udziału tylko „przez krótki czas”. Do mediów trafiła również informacja, że ktoś sprzedał gubernatorowi Cuomo plotkę, bo nikt nie planował wesela na 10 tys. osób.

Jak stwierdzili przedstawiciele synagogi wesele i tak się odbędzie,  ale będzie w nim uczestniczyć mniejsza grupa członków rodziny. - To smutne, że nikt nie zweryfikował naszych planów przed zaatakowaniem nas - powiedział w oświadczeniu Chaim Jacobowitz, sekretarz kongregacji.